PBF o PSI
Wygląda identycznie, słyszysz że ktoś idzie w twoją stronę, oglądasz się i widzisz cień tuż przy namiocie, osoba zaraz wejdzie do środka ciemnego i mrocznego namiotu.
Offline
Chowam się za płachtę, gdy wejdzie zakryję mu usta. JEŚLI to wróg to ogłuszę go i wymknę się.
Offline
Postać wchodzi do namiotu, nie widzi Cię ale ma maskę na całej twarzy, czujesz jak o nogę opiera ci się jakiś... Kij? Pałka?
Offline
Chwytam i myk w potylicę. Chwytam by nie łupnął o ziemię i przykrywam go czymś po czym wymykam się ostrożnie.
Offline
Niestety zauważają Cię kiedy jesteś już o krok od drogi ucieczki z powrotem do "sekcji dziecięcej", jeden z nich wielki jak góra przygniata Cię do ziemi, związują Cię i ciągną do jednego z namiotów po lewej stronie. Walczysz dzielnie, jednak oni są silniejsi od Ciebie, przywiązują cię do słupa i zostawiają jedną osobę na straży na zewnątrz namiotu. Po swojej lewej na ścianie namiotu widzisz dwa pasy z pokeballami, twój i Jeff. Twój jest stosunkowo blisko, mógłbyś go złapać... Gdybyś miał wolne ręce...
Offline
Zawsze mam nogi i moje zmutowane geny! :v Sięgam po balle.
Offline
[ta jaaasne może shiny Arceus do tego? dostajesz go]
Udaje Ci się dosięgnąć nogą jednego ze swoich pokeballi. Jest to pokeball z... Bronzorem...
Offline
-Bronzor... Wiem, że mnie nie cierpisz. Ale jak nie chcesz być zjedzony to mnie uwolnij... Albo podturlaj mi pokeballe. Proszę cie.
Offline
Bronzor ma Cie w bardzo głębokim poważaniu... ale nie inne twoje pokemony. Podaje Ci pas z pokemonami i rzuca niedbale pod nogi, po czym wraca do swojego balla.
Offline
Wyrzucam Sneasela.
-Przyjacielu... Cieszę się, że cie widzę. Pomóż mi... Trzeba uratować resztę.
Offline
Sneasel z łatwością przecina liny, jestes wolny, strażnik nie wie że jesteś wolny.
Offline
-Ogłusz go. - proszę
Gdy wciągniemy go do środka, przebiorę się za niego. Po czym zabieram oba pasy i próbuję się wymknąć.
Offline
Sneasel'owi udaje się, chwytasz ciało zanim upadnie i narobi hałasu. Zaciągasz go do namioty, zabierasz ciuchy i przywiązujesz do słupa. Wychodzisz i powoli kierujesz się do wyjścia. Zaczepia Cię jeden z nich. -A ty gdzie? Kto pilnuje intruza? Proszę Cię o powrót na straż Siostro.
Offline
Proste, uległe skinięcie głową. Wycofuję się. Czekam na dogodną okazję i bardziej kieruję się w krzaki niż po ścieżce.
Offline
Z dala od ścieżki jest ciemno i nie jesteś w stanie nic dostrzec. Jednak decydujesz się na podjęcie tego ryzyka, stawka jest zbyt wielka... Korzystasz z okazji i dajesz nura w geste zarośla. Nie widzisz gdzie idziesz i jesteś nieustannie raniony przez ciernie. Sneasel kroczy dzielnie za tobą.
Offline