PBF o PSI
-Ale ich wygląd nie jest ważny, prawda? To nasze dzieci. Nasz mały cud.
Offline
-Mi nie chodzi o i wygląd... jak bardzo będą zmutowane? Chodzi mi o to... Czy... Czy przeżyją... zaczęła płakać.
Offline
-Przeżyją. Jedno ma ogon, drugie nierozwinięte oczy. Nic z czym nie dałoby się żyć.
Offline
Rozpłakała się i mocno Cię przytuliła.
Offline
-Przepraszam kochanie.. - tulę ją
Offline
Chwilę to trwa ale się uspokaja. -Ja nie mam żalu... To po prostu... Sama nie wiem...
Offline
-Mhm... Damy sobie radę, razem... Ze wszystkim. Choćby nie wiem co... Więc. Bądź spokojna kochanie. - całuję ją w czoło
Offline
-I tak to będą najwspanialsze dzieci na świecie...
Offline
-Tak... Będą się bawić z Triss. I wyrosną na wspaniałych ludzi.
Offline
Tulacie się tak dłuższą chwilę. -Iblis...?
Offline
-Tak?
Offline
-Leć po lekarza... Wody mi odeszły...
Offline
-Mishka! Doktorze! - lecę
Offline
Mishka ćmi ćmika. -Wyglądasz jakbyś ducha zobaczył... Czego się drzesz?
Offline
-Zaczęło się. Wody odeszły.
Offline