PBF o PSI
-Poczekaj! - wołam nim się rozłączą
Jak nie to dzwonię jeszcze raz.
Offline
Tym razem odbiera matka, w tle widzisz dwóch ratowników medycznych. -Witaj skarbie. rzuca z promiennym uśmiechem.
Offline
Wykładam na szybko to co ojcu...
Offline
-Cóż powinniście, jak już znajdziecie malucha, powoli ich oswajać ze sobą. Jak twój ojciec wymyśli coś MĄDREGO to sie odezwiemy do Ciebie. Aha, i pozdrów swoją dziewczynę!
Offline
-Dziękuję. Pozdrowię.
Sprawdzam co z Jeff.
Offline
Rozglądasz się po mieście jednak nigdzie jej nie widzisz.
Offline
Sprawdzam w komunikatorze, ewentualnie pytam napotkanych ludzi o nią...
Offline
Ludzie kierują Cię do północnej części miasta, do poke schroniska.
Offline
Idę tam więc.
Offline
Wchodzisz do średnio dużego budynku, gdzie roi się od najróżniejszych pokemonów i opiekunów. Jest duzy młyn i nie dostzregasz Jeff, widzisz za to dużo poke dzieci, dorosłych i starych pokemonów, których nikt już nie chce.
Offline
Pytam o Jeff i rozglądam się po pokemonach.
Offline
Są w większości wystraszone i przygnębione. Dostrzegasz ją jak biega razem z resztą i oporządza pokemony.
Offline
Skoro tak... Sam robię co mogę. Oporządzam poki i dodaję im otuchy.
Offline