PBF o PSI
-Szczym ryj. Sprawa uległa zmianie. Książe go zmusił do bycia chujem bo sam niem jest. nie wstała, leżała z kotem na głowie.
Offline
-Aha... Spoko.
Offline
Dość skutecznie poprawili jej humor. Kiedy poszli do wschodu zostało jeszcze sporo czasu. Zaczęła rysować w swoim szkicowniku.
Offline
-Co tam tworzysz? - pyta Kambion
Offline
-Nic takiego. uśmiechnęła się pod nosem, ucałował ją w czoło i usiadł obok niej na łóżku.
Offline
-No to pokaż. - bierze od ciebie szkicownik
Offline
Szkic nie był jeszcze gotowy, ale dało się dostrzec dużą postać otaczającą skrzydłami mniejszą i drobniejszą postać.
Offline
-Bardzo ciekawe, Kocico... - kwituje - Skąd motyw skrzydeł?
Offline
Uśmiecha się pod nosem. -Nie chcę Cię urazić ale zbyt długo jesteś nie-żywy. Chodzi o opiekę i bezpieczeństwo... Macierzyństwo...
Offline
-Może i jestem nie-żywy, ale nie jestem opóźniony... - śmieje się
Offline
-Książe go zmuszał. rzuciła w przestrzeń odbierając szkicownik i dokańczając rysunek.
Offline
-Domyślałem się... - rzuca
Zaczyna krążyć po pokoju i głaskać koty.
Offline
-Za ile lat będę w stanie go zabić, mając Ciebie za mentora?
Offline
-Za rok, może dwa... Zależy czy będziesz sama...
Offline
-Myślę, że nie będzie z tym problemu. Chce żeby cierpiał, żeby błagał mnie o rychły koniec. jej głos był lodowaty a oczy nieobecne.
Offline