PBF o PSI
Szybko podbijam, zdecydowanym jednym ruchem ukracam mękę stworzenia.
-Dlaczego tak go męczyłeś?
Offline
-Jeny i co się wielkiego stało?
Offline
-A co tobie szkodziło zrobić to szybciej? Będzie ci bardziej smakować? Podaj mi jeden powód.
Offline
-Było śmieszniej... rzuca z bezczelnym uśmieszkiem.
Offline
-Śmieszniej? Śmieszniej mówisz... - Mocą pokazuję mu co czuł jeleń, przelewam na niego obraz jego wspomnień - Nadal cie to bawi? Jemu nie było do śmiechu. Naucz się rozumieć innych. Albo zostaniesz sam w pustce.
Offline
Mały upada i chwyta się za pierś, zaciska zęby i patrzy na Ciebie nienawistnie. Jego oczy ponownie się zmieniły.
-Zapłacisz mi za to... cedzi przez zaciśnięte zęby.
Offline
-Wiem... Możesz mnie nienawidzić. Ale wszystko co robimy wraca do nas. Tak ból tego stworzenia wrócił do ciebie... I każda krzywda którą popełnisz. Mnie również to czeka... Moc nas ze wszystkiego rozliczy i zapanuje nad nami by utrzymać równowagę. Zapamiętaj te słowa.
Offline
-A ty zapamiętaj te. Kiedyś pożałujesz tego i się przede mną ukorzysz... Zmuszę Cię... wstaje i idzie do Kirin i brata.
Offline
Biorę jelenia i idę za nim.
-Mocy... Dopomóż mu... On nie wie co czyni.
Offline
Idzie sobie i dupnął pod swoje drzewo.
-Jeny ale wam to zajęło... Mamy już przyprawy. Kirin pomaga Ci z jelonkiem.
Ostatnio edytowany przez Jeffu (Thu-01-16 16:46:10)
Offline
-Mały problem...
Dokańczamy robienie jedzonka i szamamy. Medytuję jeszcze chwilę i kładziemy się spać.
Offline
Śpicie więc. W środku nocy budzi Cię krzyk i wściekły warkot.
Offline
Szybki skan mocą i chwytam broń.
Skąd dochodził krzyk? Idę sprawdzić...
Offline
Nie potrzebujesz skanu... Sith stoi tuz obok Ciebie i trzyma rozwścieczoną Kirin mocą, drugi, słabszy idzie z twoim kuzynem za rękę.
Offline
-Mocy, bądź z nami.
Mocą zatrzymuję tamtego, wystarczy że go spowolnię i rzucam się z mieczem na tego który trzyma Kirin.
Offline