PBF o PSI
-No tak. Ja rozumiem pożyczyć ciuch czy kosmetyk ale faceta?
-Wynagrodzę i to przysięgam! Fiona niemal pada jej dos stóp.
-A jak ty się z tym czujesz? pyta Kambiona, jego prawdziwa narzeczona.
Offline
-Eh... Nie jest mi miło. Ale już dziwniejsze prośby i przysługi były wśród Spokrewnionych.
Offline
-Doprawdy? Na przykład?
Offline
-Zmiana w inteligentnego szczura czy kanarka. Jako efekt eksperymentu...
Offline
-Dałeś się zmienić w szura? Ash unosi brew.
Offline
-Sam się zmieniłem. Było prościej... - śmieje się
Offline
-Chcę to zobaczyć. Kiedy dokładnie ma byś ten twój ojczulek Fiona?
-Twierdzi że jutro wieczorem, zaraz po zachodzie. A! Lepiej oddeleguj ludzką część służby, nie chcę żeby musieli wysłuchać obelg mojego ojca...
Offline
-Eh... Nie ma problemu. Max! Niech wszyscy zrobią sobie wolne. Zostaje tylko ochrona i specjal. I niech Ann wypłaci premię na wolne. Ile ma tutaj być ten wać pan?
Offline
-Stwierdził, ze jedną noc i oby minuty dłużej...
Offline
-Dwie na wszelki wypadek. - rzuca do ghula - Jak coś to będziemy w kontakcie.
Offline
-Jeszcze raz przepraszam za wszystko ale... Ja nie chcę wracać do domu...
Offline
-Nikt ci przecież nie karzę... Masz status miejski, przynależysz do koteri. Nie ma powodu byś nas opuszczała.
Offline
-Nie znasz go... Jak poznasz, może wtedy zrozumiesz.
Offline
-Oj tam... Nie będzie aż tak źle. Przybliżysz mi jego osobę? Jakoś o nim nie słyszałem...
Offline
-Jest skończonym chujem, uwielbia znęcać się nad słabszymi i im ubliżać, jest mistrzem manipulacji, nie toleruje sprzeciwu... jest po prostu chory psychicznie, bo inaczej nie umiem tego wytłumaczyć. Maksymilian Bruce Lancaster.
Offline