PBF o PSI
-O czym ja nie wiem chyba będzie szybciej powiedzieć. uśmiecha się rozbawiony kiedy Rex bawi się z Melionem w przeciągnie liny. -Start masz niezgorszy i na początku nie powinieneś mieć większych problemów, te natomiast na pewno pojawią się z czasem. Te świnie i pijawki zwane także politykami ciężko jest odciąć od żłoba i nie lubią nowych na swoim terytorium, będą więc zapewne szukać wszelkich brudów na Ciebie, ale do tego wrócimy później. Masz już jakiś ogólny plan czy zarys swojej kariery i co najważniejsze kto będzie w twoim sztabie?
Offline
-Gadałem z Iblisem... Przyśle Arka, wiesz... Tego nadzwyczajnego użytkownika transu. Będzie szefem sztabu, ma doświadczenie. Studia na psychologi i koordynowanie bitw... Zażyczył sobie pewnego obiecującego młodzieńca jako asystenta. Chłopak ma podejście i naturalnie wykrywa potrzeby innych, jest też krasomówcą co również się przyda. Brakuje mi rzecznika prasowego, ale myślę nad tym. Pamiętasz tę uroczą asystentkę Mishy? Zajmie się materiałami wyborczymi. Kierownikiem biura i pełnomocnikiem finansowym jest mój asystent. Przydał by się też zaradny prawnik, mam kilku swoich ale i im przyda się pomoc. Liczę też na sporą liczbę wolontariuszy... Kilku koordynatorów się przyda. Między innymi Melion i Talana. Zasobami się nie martwię, wszystkiego wystarczy. Brudami się nie specjalnie muszę przejmować... Nie mam żadnej mrocznej przeszłości. Chyba, że rządowi będą chcieli mnie zabić w cieniu. Wilku podeśle kogoś...
Offline
-Znam całkiem uroczą panią prawnik... Ma dobra reputację i ogromną wiedzę, jest bystra i ciężko ją zagiąć, więc się nada doskonale. A rzecznik... Hmmmm, napewno kogoś się znajdzie. A Rex może być maskotką twojej kampanii. zaśmiał się kiedy Rex przygniotła Meliona z zaczęła go lizać po twarzy.
Offline
-Gdyby Iblis załatwił co ma do roboty... I wprowadził w życie plan emancypacji to czemu nie?
Offline
-Co to znaczy? Rex dała spokój Melionowi, który z trudem zrzucił ją z siebie.
Offline
-To z łaciny "Wypuszczenie z rąk". Oznacza upublicznienie, uwolnienie i obdarzenie pełnią praw. Może kiedyś uda nam się doprowadzić by zwykli ludzie wiedzieli o nadnaturalnych i nie bali się. Może część sama będzie chciała uwolnić swą skrywaną moc...
Offline
-Pfffffffff... I po co to komu? Ludzie są nudni i bardzo łatwo ich zabić... Żadnej zabawy... NUDA! Ale za to fajnie uciekają... na jej pysku pojawił się paskudny uśmiech.
Offline
-Przypominam, że ty też jesteś człowiekiem... Tylko trochę innym. Przebudzonym, chodź to tytuł magów...
Offline
-Shavi już nie ma więc taki ze mnie człowiek jak z koziej dupy trąba. wielce urażona poszła sobie, Vincent westchnął głośno. -Cóż zasiedziałem się, będę już wracał bo jeszcze Karthianie mi rewoltę zaplanują... Do usłyszenia Daimon i pamiętaj w razie czego daj mi znać. A tak w ogóle kim jest Shavi?
Offline
-Jej bardziej ludzkie alter ego... Bywaj Vincent, do następnego. I udanych rządów.
Offline
-Ale to nas nazywają potworami... Trzymaj się Daimon i powodzenia. Książe i jego niezwykle wygadana koteria wrócili do siebie. -Chciałem Ci powiedzieć ale jakoś nie było okazji... To się stało zanim przyszedł Książe.
Offline
-Co się stało?
Offline
-Cóż... Po prostu zniknęła, została zepchnięta w odmęty świadomości Rex... Bała się i nie chciała odchodzić, błagała mnie żebym coś zrobił...
Offline
-Kurwa... Czekaj.
Wyciągam telefon i dzwonię do Iblisa, wykładam mu całą sprawę.
-Ta twoja podopieczna... Może zajrzeć w eter? Fizycznie może i przepadła. Ale miała własną sygnaturę... Powinna gdzieś być.
-Czekaj chwilę... Rebeca, mój przyjaciel ma do ciebie prośbę...
Offline
Chwilę to trwało ale dostałeś odpowiedz, Shavi wciąż istnieje i ma się stosunkowo dobrze musisz tylko wykombinować jak ją wyciągnąć z powrotem za zewnątrz świadomości smoka.
Offline