PBF o PSI
Melion westchnął ciężko, ma niezbyt tęgą minę. -To już niedaleko, jesteśmy prawie na miejscu. Idziemy czy chcesz odpocząć? Nie wyglądasz najlepiej...
Offline
-Nie... Spokojnie. Dam radę, chyba że ty chcesz odpocząć.
Dla pewności rozglądam się wzrokiem magicznym.
Offline
-Najchętniej bym stąd wybył... Ale to już prawie koniec. nie dostrzegasz niczego podejrzanego.
Offline
Dla pewności nakładamy na nas dodatkowe bariery, zarówno fizyczne jak i mentalne.
-To gdzie to wyjście?
Offline
-Tam gdzie i wejście... pokazuje na drzwi przez które przeszła Rex. Przechodzicie przez nie i widzisz scenerią niczym w piekle. Widzicie ogromny wzburzony ocean krwi, na którym znajdują się mięsiste wyspy z wystającymi kośćmi. Znajdujecie się na moście z krwisto czerwonych, mokrych cegieł. Podchodzisz do barierki i widzisz, że do filarów mostu poprzyczepiani są ludzie, są z nim zrośnięci. Na rękach masz krwawe ślady od barierki. Most prowadzi do groteskowego... Zamku? Fortu? Wygląda jakby był zrobiony z wnętrzności, kości a nawet gdzie nie gdzie widzisz żywe jeszcze osoby, stopione z konstrukcją. Całości towarzyszy okropny huk wiatru i agonalnych krzyków ludzi. Niebo stanowi identyczna czarna masa z oczami jednak teraz jest niemal na wyciągnięcie ręki, oczy bacznie rejestrują każdy wasz ruch. Nie jesteś już wstanie wytrzymać i załamujesz się, widząc i słysząc potępieńcze krzyki i jęki siebie i Meliona, poważnie okaleczonych, poranionych, będących fragmentem fortu. Padasz na kolana, cały jesteś teraz umazany krwią z czerwonych cegieł. Melion też już goni resztkami sił.
Offline
-Melion? Wychodzimy... Sami nie damy rady... Sprowadzę speca... Potężnego... Będę cie tylko prosić... Byś ją odciął... By nie zaginęła...
Offline
Melion zrobił co mógł i wychodzicie z jej spaczonego umysłu. Oboje jesteście roztrzęsieni, wciąż czujesz jakby coś Cię obserwowało i masz wrażenie,że słyszysz te krzyki i jęki ale bardzo odległe. -Więc...? Co teraz?
Offline
-Teraz... Przyjacielu... Nie wiem jak ty, ale ja mam zamiar się napić. I czekamy...
Daimon odkorkował butelkę Zielonej Wróżki i nalał im.
Odezwał się też telefon... Zbliżali się goście.
Offline
Melion siedział bardzo przybity i ciągle się oglądał nerwowo. Szybko opróżniacie butelkę i sięgacie do kolejną, i jeszcze jedną... i jeszcze...
Offline