PBF o PSI
-Coś nie tak, Sneasel?
Offline
Pokemon puszcza Ci oko i kiwa przecząco, odchodzi wciąż chichocząc. -Chyba... Chyba mnie słyszał... szepcze czerwona Jeff.
Offline
-Nie przejmuj się... Ale ty jesteś słodka, zwłaszcza jak się rumienisz. - przytulam ją
Sprawdzam co z pokemonami.
Offline
Poki świetnie się bawią, dołączacie do nich. Słońce zaczęło zachodzić i zrobiło się chłodniej. Jeff się ubiera.
Offline
Przygotowuję wielkie ognisko i ucztę.
Offline
Wszyscy bawicie się przy ognisku, śmiejecie się, jecie, wygłupiacie...
Offline
Ze swojego odtwarzacza puszczam muzykę, jakoś to słychać. Tańczymy wszyscy razem wokół ogniska niby Indianie. Ganiamy się aż się nie zmęczymy. Wtedy siadamy przy dogasającym ognisku i opowiadamy sobie straszne historie. Pokemony tulą się do nas, ale i tak za chwilę znów się śmieją gdy Aggron kładzie się na Jeff ze strachu.
W końcu idziemy spać wszyscy razem zbici w jedną masę.
Offline
Jeffu śpi na Aggronie i Alex, którzy są do siebie przytuleni, na niej śpią Ubreon, Alakazam, Cranidos i Skorupi. Ty i twoje poki śpicie wtuleni w ciepłe ciało Alex.
Offline
Gdy tylko nastaje świt budzę wszystkich śniadaniem.
-Jeff? Może wykorzystamy okazję i potrenujemy trochę?
Offline
-Dobry pomysł, co wy na to Skorupi, Cranidos? pokemony przytaknęły. Vulpix nie ma zbyt tęgiej miny.
Offline
-Nie musisz trenować Vulpix, nie będę cie zmuszać. A wy? Sneasel, Buizel, Kabuto, Pichu?
Offline
Pokemony potakują choć Pichu niezbyt chętnie.
Offline
Sneasel i Buizel stanęli na przeciw siebie. Obaj chytrze uśmiechnięci i pewni siebie. Poruszali się z wielką gracją i szybkością. Pazury Senasela cięły lecz były odbijane przez bloki, zaś natarcia Buizela były zwyczajnie zwinnie unikane. Nie działa się im krzywda.
Kabuto zaś pomagała Pichu. Wykorzystywała swoją naturalną odporność i obronę by maluch nauczył się kontrolować przepływ elektryczności. Przyjmowała na siebie jego ataki a ten z każdą chwilą radził sobie coraz lepiej. Kabuto zaś wykazywała dużo większą pewność siebie niż na początku przygody.
Offline
Pokemony Jeff też trenują, Aggron z Alex. Wyglądają jakby walczyły naprawdę. Alakazam i Umbreon oraz Skorupi i Cranidos. Jeff lawiruje między nimi i udziela im wskazówek. Teraz już się nie dziwisz, że jej pokemony są takie silne. Trenujecie tak aż do obiadu.
Offline
Sam również pomagam moim pokemonom. Gdy zbliża się pora robię nam obiad.
-Wszyscy cali? Nikt nie nabił sobie guza? - doglądam ich
Offline