PBF o PSI
Ashley i Kambion postanowili spędzić trochę czasu poz posiadłością, zostawili więc koterię Ashley i pojechali do teatru.
Offline
-Jak podobał ci się spektakl, kocico? - pyta po wyjściu
Offline
-Jak zwykle, wspaniały. odpowiada z uśmiechem i wtula się w jego ramie.
Offline
-Poczekaj chwilę, pójdę po samochód. - rzuca z uśmiechem
Offline
Ashley czekała aż Kambion przyprowadzi auto. Miała na sobie fioletową, prostą suknię ze stonowanymi dodatkami biżuterię od Kambiona.
Offline
Widzisz jak w twoim kierunku zmierza para, mężczyzna w garniturze i kobieta w sukni. Pewnie też byli na spektaklu. Kobieta przechodząc tuż obok ciebie poprawi sobie dekolt... Wyciąga rękę w stronę twojej twarzy i wydmuchuje jakiś pył. Tracisz przytomność... Budzisz się w ciemnym i wilgotnym pomieszczeniu. Związana łańcuchem i pasami.
Offline
-Co...? Co się...? szepcze sama do siebie, dopiero po chwili dociera do niej co się dzieje, zaczyna się szarpać i wołać.
Offline
-Nie ma sensu wołać... Nikt nie usłyszy. Jesteś ponad dziesięć kilometrów od najbliższej siedziby kogokolwiek... - słyszysz ponury kobiecy głos
Offline
-Kim jesteś? Czego chcesz? większość by pewnie bała się lub przynajmniej była zaniepokojona, Ashley zachowała zimną krew.
Offline
-Od ciebie nic. Potraktuj to jako... Sprawy służbowe. Złe miejsce, zły czas... Zła osoba, mała.
Offline
Ashley westchnęła ciężko. Nie bardzo wiedziała co robić, wiedziała, ze Kambion po nią przyjdzie ale... Kiedy? -Mogę spytać o co poszło?
Offline
-Nie bardzo... Wybacz. - rzuca z sadystycznym uśmieszkiem
Odcina ci palec, na którym masz pierścionek.
-Wyślemy mu to.
Widzisz jak podaje komuś... Kawałek ciebie.
Offline
Ashley zaciska zęby. -Tani kryminał... mruczy do siebie.
Offline
-Tani... Ale daje do myślenia.
Znów zostajesz pozbawiona przyjemności.
Budzisz się przykuta do stołu. Kobieta robi sobie niezłe używanie... Zdziera ci skórę z łydki i wyjmuje kolejne ścięgna i włókna mięśni. Ucina je i układa niby nici...
-Dobry... Śpiąca królewno.
Offline
Zaciska mocno zęby i syczy z bólu. -Dobrze się bawisz? rzuca z gniewem i bólem w głosie, który lekko jej zadrżał.
Offline