PBF o PSI
Wstali wcześnie rano i zjedli śniadanie przygotowane przez Iblisa.
-Gdzie jest najbliższe miasto? - mruknął spoglądając na mapę - Hej, Jeff. Zahaczymy o miasto coby zobaczyć co z tą księgą.
Offline
-Jak chcesz, można by tez wypytać o te ruiny... Jeff była zajęta dopieszczaniem pokemona Iblisa, Sneasel był wielce zadowolony z masażu, rozpływał się niemal dosłownie.
Offline
-A chętnie. To co idziemy? Sneasel... Tylko się nie rozpuść. - śmieje się i zabiera ostatnie rzeczy
Ruszyli.
-Eh... Dobrze będzie się jej pozbyć. Sporo miejsca zajmuje. A! Sneasel? Jak tam twój plecak? Jak zacznie ci bywać jagód to daj znać uzupełnimy zapas.
Offline
Granatowy stworek pomachał tylko szponiastą łapką. -Według tej twojej mapy powinniśmy dojść do miasta za jakieś dwie, może trzy godziny. Stwierdza Jeff zaglądając Ci przez ramię.
Offline
-Zależy jakie tempo narzucimy... I co po drodze spotkamy. - podsuwa jej mapę - Pochwal się, które rejony zwiedziłaś? - szczerzy się
Offline
-Wszystkie. rzuca krótko. -Ale najlepiej znam Kanto, stamtąd pochodzę.
Offline
-Wow! Podziwiam... No to może opowiesz mi co nieco? Nigdy nie byłem poza Sinnoh...
Offline
Jeffu zaczęła opowiadać Iblisowi o rodzinnych stronach i o Alex. -Jest ze mną odkąd pamiętam, strasznie wyrosła. uśmiechnęła się do siebie i pogładziła jeden ze swoich pokeballi.
Offline
-Zaiste... Całkiem spora. Zwłaszcza, że bulbasaury rosną do siedemdziesięciu centymetrów. Hej Sneasel? A ty? Urośniesz jeszcze? - czochra pokemona
Offline
-Możliwe... Alex zawsze była duża nawet jako Bulbasaur'a, miała prawie dziewięćdziesiąt centymetrów. Każdy pokemon jest inny. Mają rożne osobowości i rozmiary a nawet kolorystykę mogą mieć inną niż ta ogólno przyjęta. Najlepszym przykładem jest Metagross który zaatakował wioskę.
Offline
-Cóż... Mutację są w naturze. Genetyka...
Docierają do miasta.
-Dobra to najpierw do tutejszego profesora... - rozejrzał się wokół
Offline
-To miasto jest za małe... Ale niedaleko przebiega szlak migracyjny Mothim'ów, może nam się poszczęści. idziecie do centrum pokemon rozeznać się. Nie ma wielu ludzi, przy jednym ze stołów siedzi chłopak w średnim wieku w białym kitlu i dość sporych okularach.
Offline
-Witam. Przepraszam, że przeszkadzam... - rzuca nieśmiało - Szukam kryptoanalityk... Kogoś kto będzie w stanie stwierdzić co to za język. - pokazuję księgę
Offline
Chłopak odrywa się od notatek i patrzy na księgę. -Oh! To niesamowite! To jest to! To jest...! Ja...! Nie mam pojęcia co to jest...
Offline
Przewraca oczami.
-Nie chcę umniejszać pana kompetencji. Pytam więc, kto może się na tym znać?
Offline