PBF o PSI
Po długim i upierdliwym wywiadzie w końcu dała Ci spokój, Jeffu zakończyła i podeszła do Ciebie i nerdzika. -Wybaczcie, proszę to zamieszanie. Teraz już jestem do waszej dyspozycji.
Offline
-Ze spokojem. - uśmiecham się - To co teraz?
Offline
-Jest już późno a do mojej chatki spory kawał drogi... Znam taki jeden przytulny hotel w mieście. jesteś zaskoczony spokojem panującym w mieście.
Offline
-No to chodźmy tam. - idąc rozglądam się po mieście - Całkiem tu spokojnie.
Offline
-Kanto jest mniejsze niż Sinoh, to co u was uchodzi za średnie miasto u nas jest metropolią. Poza tym uwierz mi, nie było łatwo o ten spokój.
Offline
-Okej... Może nie ma tu ogromnych aglomeracji, ale co masz na myśli mówiąc, że nie było łatwo?
Offline
-To zostanie moją słodką tajemnicą. dała Ci całusa w policzek.
Offline
-No tak... Piękna, mądra i tajemnicza. Cała Jeff. - uśmiecham się
Offline
Zarumieniła się. Docieracie do hoteliku gdzie zostajecie przywitani z otwartymi ramionami, a przynajmniej Jeffu. Dostaliście najlepszy pokój, nerdzik też dostał pokoik niczego sobie. Właścieciel klania się w pas i co chwila ściska Jeffu. -Dziękuję Ci moja droga. Nigdy nie zapomnę tego co dla mnie zrobiłaś.
-Ależ nie ma o czym mówić. w końcu zostajecie sami.
Offline
-Jesteś wspaniałą osobą... Wszyscy cie tu znają, podziwiają...
Przytulam ją.
Offline
-Nie robiłam tego dla rozgłosu. Ci ludzie i pokemony potrzebowali pomocy i tyle. wtula się w ciebie.
Offline
-O to chodzi... Jesteś cudowna.
Całuję ją.
Offline
Jeffu rumieni się jeszcze bardziej. Oddaje pocałunki, jej oddech nieznacznie przyspiesza.
Offline
Błądzę dłońmi po jej ciele, całuję namiętnie.
-Kocham Cie...
Offline
-Ja Ciebie też kocham... pieści delikatnie twojego członka, najpierw przez spodnie, po chwili wsuwa rękę w spodnie.
Offline