PBF o PSI
-Dobra... Mówcie co widzicie. Tak zwyczajnie jak i magicznie... Nie myśleć logicznie, co? Gdzie ona wyznaczyłaby bezpieczną ścieżkę?
Offline
Magiczny wzrok wiele wam nie mówi... Jeffu kucała nad mozaiką na drodze, po chwili wstała i zaczęła się rozglądać po okolicy.
-Melion by się przydał... Mam pewien pomysł ale wymaga to kogoś kto się umie bawić umysłem.
Offline
-No to mów. Ja mogę coś zdziałać... A i Melion wspomoże jak będzie trzeba. - rzuca Iblis
Offline
-W jej umyśle nie ma chyba ani jednej stabilnej rzeczy... Więc można by spróbować wyłowić jakiś jej aspekt i zrobić z niego przewodnika, najlepiej coś z czym się dogadam...
Offline
-Melion! Zlokalizuj jej strach przed Jeff!
Offline
-No bardzo śmieszne... rzuciła w niego kamieniem. -Miałam bardziej na myśli jej szaleństwo, ale od biedy też może być...
-Drzewo po lewej.
Jeff zagląda do dużej dziupli w kształcicie paszczy, wchodzi tam prawie cała widzicie tylko jej nogi
-Mam Cię!
Zaparła się nogami o konar i zaczęła coś wyciągać, ale średnio to jej szło, mocno się trzymało.
-No i czego się gapicie!? Pomóżcie mi!
Offline
-Odsuń się Jeff... - Iblis chwyta ją i sadza na ziemi
Po chwili wkłada tam rękę i wyciąga owe coś...
-No ładnie... A teraz... Porobisz nam za przewodnika.
Offline
Mała dziewczynka w obszarpanym i obkrwawionym kitlu usiadła pod drzewem, skuliła się i zaczęła płakać.
-Nie! Idźcie sobie! z jej oczu poleciała fontanna łez jak w anime.
Offline
Iblis użył emanacji aury by uspokoić ową istotkę...
-Posłuchaj. Jesteś stąd... Zaprowadzisz nas i sobie pójdziemy. Im szybciej nam pomożesz tym szybciej znikniemy. Umowa stoi?
Offline
-Ja... Ja... ja nie chcę... Tam jest strasznie... Ja się boję... przytuliła się do drzewa i mocno zacisnęła powieki. Wasze psi w dalszym ciągu nie działa...
Offline
-To miał być strach przed Jeff... Nie przed wszystkim...
Offline
-Cóż to jest ogólny strach... Ale najbardziej boi się Jeffu. przekazuje Melion.
Offline
-Młoda... Chcesz gadać ze mną czy z Jeff? - uśmiecha się wilczo
Offline
Jeszcze bardziej się skuliła, gdyby mogła stała by się jednością z drzewem.
-Kurwa mam dość. Jeffu wyminęła się i dopadła małej. Zacisnęła jej rękę na krtani i ze swoim najpaskudniejszym uśmiechem powoli podnosiła ją na wysokość swojego wzroku, przekrzywiając głowę powoli w bok. -Dobra prosta sprawa, gówniaro. Albo w podskokach nas zaprowadzisz do centrum jej pojebanej psychiki albo ja Ci zrobię takie piekło, że to co tu widzisz i przeżyła Rex będzie pobytem w raju... wszystko wokół was się nagle rozmazało i zaczerwieniło. Stoicie na krwawym moście przed fortem z ciał. Jeffu puszcza małą która ucieka z żałosnym płaczem.
Offline
-Chcesz się mierzyć z pojebem? Rzuć w niego innym pojebem! - smętnie rzuca Iblis - Idziemy?
Offline