PBF o PSI
-Dziękuję Jeff. - uśmiecham się ciepło
Skoro odpoczęliśmy to ruszamy dalej.
Offline
Idziecie dalej, po drodze waszą uwagę zwraca fakt, z jest cicho chociaż jesteście w lesie. Przy drodze dość daleko przed wami ktoś siedzi przy drodze.
Offline
Podchodzę bliżej i sprawdzam któż to... Zachowuję jednak ostrożność.
Zanim podejdziemy dzielę się faktem o braku obecności zwierząt i poków z Jeff. Zgaduję, że to robota kłusowników...
Offline
Jeffu już dawno to spostrzegła, ale i tak dziękuje za twoja czujność. Tajemnicza osoba okazuje się smutnym starcem, dość przygnębionym.
Offline
-Witaj... Coś się stało? - zagaduję
Offline
Starzec podnosi wzrok spod dużego słomianego kapelusza, jest pod wpływem alkoholu, to widać i czuć... -Ehh młody... Ty ślepy jesteś? Głuchu? A może po prostu... A nie ważne... macha na Ciebie od niechcenia ręką i dopija kolejną butelkę sake. Już masz zamiar odejść i go zostawić zauważasz że obok niego znajduje się puste siedzisko...
Offline
-Może nie moja sprawa... Ale nie miał pan wcześniej towarzysza? I nie, nie jestem ni ślepy ni głuchy. Widzę, że w okolicy jest problem... I to spory. Ale przydały by nam się informacje.
Offline
Starzec zasępił się. -Zabrali go... Zabrali je wszystkie... I to w imię czego? Nawet jajek nie oszczędzili... pociągnął siarczystego łyka z kolejnej butelki i Ci podaje.
Offline
-Kto, gdzie i kiedy? - Pociągam mały łyk i dziękuję mu skinieniem głowy, oddaję butelkę
Offline
Urażony faktem iż nie napiłeś się z nim patrzy na Ciebie wilkiem. -A jak myślisz, geniuszu? Kłusownicy.
Offline
-A coś więcej? Rozbrajałem przed chwilą ich wnyki z dzikim pokemonem zaplątanym w nie... Elektroniczne wnyki, czyli budżet mają ponad zwykłych kłusowników.
Offline
-A słyszałeś kiedyś o zespole R? Nie mówię o tych idiotach z gadającym kotem tylko tych prawdziwych. Polują na wszystkie możliwe pokemony i albo je sprzedają w całości lub kawałkach...
Offline
-Kurwa... Znów oni. Jeff? Zrobimy z tym porządek, co? A! Pytanie... Tutejszego władcę lasu też zgarnęli czy jeszcze jest na wolności? Wie pan - najstarszy, najsilniejszy pokemon... Trzeba jak najszybciej znaleźć ich bazę.
Offline
-Poszedł z własnej woli, obiecali mu że wypuszczą resztę... Oczywiście go oszukali... Poza tym w tym lesie panują nieco inne zasady z racji, że od pokoleń w tych lasach pędzi się najlepszy alkohol w całym Sinnoh, dlatego władcą jest najstarszy i najbardziej doświadczony w tej dziedzinie...
Offline
-Jaki pokemon dorobił się ostatnio tego tytułu? Ale dobra... Jeff, skombinujmy jakiś plan. Znajdźmy najpierw ich bazę. Mam nadzieję, że nie zabrali jeszcze stąd schwytanych pokemonów. Rajd na tych gnoi zrobię, tylko party zbierzemy...
Offline