PBF o PSI
-No weź... Chociaż w tym roku sie wysil... Nawet Rex podłapała ducha świąt, pamiętasz chyba te koty wczoraj?
Offline
-Pamiętam... Melion, mówisz do ateisty. W dodatku takiego co nie ma rodziny. Wieczerzę robię dla nich, tych ludzi którymi się opiekuje. Chce jeszcze zrobić świąteczny obchód po szpitalach. Pacjentom przyda się trochę otuchy... I cudownych ozdrowień.
Offline
-Ej stary, stary... Jak tak dalej będzie to się przedwcześnie wypalisz... Czasami trzeba rzucić na luz. Melion czochrał smoka po grzywie, Rex położyła się na plecach i nadstawiła brzuch do drapania, machała noga jak pies i wywaliła jęzor, na pysku malował jej się wyraz błogiej radości i przyjemności. Ochroniarz zaśmiał się i wrócił do swoich obowiązków.
Offline
-To moje powołanie. Nie wypalę się. Myślisz, że mogę stać spokojnie i czekać gdy ludzie cierpią?
Offline
-No Rex, szykuj się, mam dla Ciebie nowa zabawę!
-Jaką?
-Będziemy się kamuflować i udawać ludzi. jak Cie ktoś rozpozna to... Będziesz musiała nosić różową sukienkę aż do Nowego Roku.
-A jak ty wpadniesz?
-Zgole się na łyso.
Offline
-Ciekawe masz metody... Czym ty się aktualnie zajmujesz w życiu?
Offline
-Obecnie? Nic konkretnego, oprócz tego, że tresuję Ci smoka... zaśmiał się.
Offline
-Spoko... Idziecie ze mną czy siedzicie w domu?
Offline
-A myślisz, że po co ta zabawa? po chwili byli już w drodze do najbliższej placówki.
Offline
Gdy tylko docierają na miejsce Daimon wita się ze wszystkimi i życzy im wesołych świąt. Chodzi po pacjentach i rozdaje drobne prezenty. Leczy też co bardziej potrzebujących magią.
Offline
Jesteście tak zajęci, że nie zauważacie kiedy Rex się odłączyła...
Offline
-Ochrona... Przejrzeć nagrania. Czy ktoś ją widział? Nie jest do końca zdrowa na umyśle, więc ostrożnie z nią.
Offline
Zaglądasz do losowej sali i widzisz jak smok siedzi przy łózko umierającego dziecka.
Offline
-Hej Rex. Cześć mały...
Od razu zaczynam go leczyć. Zaczynam od uśmierzenia bólu... Nawet nowotwór nie jest straszny gdy jest się magiem.
Offline
-Pan zna tego smoka? A może częściej przychodzić? w jego oczkach rozbłyskuje iskra życia i nadziei.
Offline