PBF o PSI
Vulpix strzeliła focha na Ciebie... Jeff podchodzi do ciebie i wręcza Ci cała garść dużych niebieskich jagód. -Spróbuj tym ją przekupić. Jagód jest 25. Pozostałe twoje pokemony przyglądają się jagodom i oblizują się.
Offline
-Dziękuję...
Wołam wszystkie poki i rozdzielam je po równo. Jeśli Vulpix nie podchodzi to biorę jej porcję i idę za nią.
Offline
Pokemony jedzą jagody ze smakiem. -Ja wiem że masz miękkie serce ale czasami trzeba być dla nich trochę szorstkim, wtedy doceniają twoją miękką stronę. Prawda Aggron? olbrzym zaczął się przymilać do Jeff i przytaknął pomrukiem.
Offline
-Zapamiętam... Dzięki raz jeszcze. - zwracam się do Vulpix - To jak? Dogadamy się?
Offline
Kręci nosem i odwraca się tyłem do Ciebie, cóż to w końcu baba...
Offline
-Eh... No tak.
Trenujmy jeszcze trochę. Mówię do niej by też trenowała... Bo nie dostanie deseru.
Jak zwykle przygotowuję kolację...
Offline
Vulpix niezbyt się przykłada do treningu i robi to na odwal... Reszta pokemonów trenuje ciężko i bardzo się przykłada. Jeff i jej poki pochłaniają całą masę jedzenia...
Offline
-Musimy się mocno przykładać by zima nie dała nam w kość. A ten kto się nie przykładał jest nie fair wobec reszty, która ciężko pracowała.
Sprawdzam jeszcze stan zapasów i obliczam ile musimy zebrać jeśli chcemy przeżyć bez większych problemów. Idziemy spać wszyscy zbici w jedną masę.
Offline
Każdy dzień wyglądał identycznie, od rana zbieranie zapasów po obiedzie trening, aż do wieczora. Rutyna powtarzała się aż do pierwszego śniegu.
Offline
Cieplej opatuleni wychodzimy się rozejrzeć.
-Lepimy bałwana?
Offline
-A co? Brakuje Ci rodzeństwa? rzuciła złośliwe Jeff i rzuca w Ciebie śnieżkami.
Offline
-Chciałem, żebyś miała towarzystwo! - śmieje się i oddaję jej ze śnieżki
Nasze pokemony dołączają.
Offline
Wszystkie pokemony bawią się i wygłupiają, z wyjątkiem Alakazama który nienawidzi zimy i śniegu, siedzi w pokeballu Jeff, no i waszej małej księżniczki Vulpix.
Offline
-Przejdziemy się może do miasta? Chciałbym zadzwonić, a po drodze możemy coś upolować.
Offline
-Ta czemu nie. Wy tu zostańcie i pilnujcie domu. poki Jeffu zostały w domu. Idziecie do miasta.
Offline