PBF o PSI
Wracacie do ruska bez nogi, nie zadają pytań. Alex i Jeff dopadły jedzenia, jakby nie jadły od tygodnia. Jednak mają ze sobą coś wspólnego...
Offline
-Jak tam się trzymacie? - pyta reszty, która nie uczestniczyła w Trudnych Sprawach
Offline
Foxy siedziała obrażona tyłem do Max'a, który leżał z głową na stole. Kiedy Foxy się odwraca przodem do Iblisa, widzi że brakuje jej dość sporo włosów. -To był wypadek, nie sadziłem, że te bronie są takie ostre... Misha i Kokabiel palą sobie shishę. Rebeca układała sobie wierzę z metalowych elementów, szło jej całkiem dobrze.
Offline
Iblis przytula Foxy.
-Nie przejmuj się kochanie... Włosy pojawią się ponownie... Nic ci nie jest?
Offline
Prychnęła w odpowiedzi i zarzuciła "wybrakowaną grzywą". Kiedy Jeffu kończyła drugą dokładkę podeszła do nich i dorobiła Foxy brakujące włosy. Foxy radośnie uściskała ją i polizała w policzek, Jeffu wywaliła jęzor i zaczęła ją odpychać od siebie. -Smakował mi ten obiad, nie chce się go pozbywać z żołądka...
Offline
-Oj tam... Marudzisz. - śmieje się Iblis
-No młodzieży! Chcecie coś jeszcze od starego Mishy?
Offline
-Brat chciał tylko przekazać, że pozdrawia i przeprasza, że nie zdążył. wypaliła Rebeca i przytuliła się mocno do niego. -Skąd ty...?
Offline
-Wiesz Misha, że otaczają mnie sami niezwykli ludzie.
Offline
Rusek uśmiechnął się i tez mocno ją uściskał. Pożegnali się i poszli.
Offline