PBF o PSI
-O ile tego nie rozerwę. Foxy... Rozbieraj się.
Iblis sam zaczął zdejmować ubrania. Spodziewał się, że Lisica się na niego rzuci... Musiał zabawnie wyglądać.
Zakręcił.
-Alex... Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Daj Jeff przefarbować sobie włosy... Na tęcze.
Offline
Alex westchnęła i podeszła do Jeffu, ta położyła rękę na jej głowę i po chwili miała pasemka we wszystkich kolorach, co wyglądało nawet ładnie. Alex kręci. -Jeffu? -Wyzwanie. -No to... Zmień się w ptaka i gdakaj jak kura. Jeffu przewróciła oczami, wstała z Draco i zdjęła płaszcz. Z pod bluzki wyłonił się piękny, pawi wachlarz, na rękach pojawiły sie długie bajeczne pióra, włosy zrobiły się seledynowo fioletowe ze srebrnym połyskiem. Dzioba tez nie zabrakło, Jeffu zaczęła poruszać się jak kura i wydawać podobne dźwięki. Niebieska i Guma popłakały się ze śmiechu kiedy Jeffu dziobała je delikatnie po głowie, na Alex donośnie zagdakała. -Tylko jajka nie znieś. rzucił ze śmiechem Iblis. Jeffu podeszła i solidnie dziobnęła go w czoło.
Offline
Podrapał się po głowie i śmiał w głos.
-Dobra kurko... Gdakaj. Znaczy kręć.
Offline
Jeffu wróciła do normy i zakręciła, znowu Foxy. -Prawda czy wyzwanie? -Wyzwanie. -Co powiesz na mały wyścig w piciu? -No dobra. Foxy nie była przekonana. Jeffu przyniosła sobie i jej butelkę piwa. Otworzyły, przybiły toast i zaczęły pić, Jeffu błyskawicznie opróżniła swoją butelkę wlewając piwo prostu do żołądka, Foxy szybko łykała, przez co się zachłysnęła i opluła. Jeffu zaśmiała się i siarczyście i długo beknęła, na co Draco odpowiedział podobnie. -No to pieśń godową macie za sobą... stwierdziła Alex. Foxy zakręciła, Niebieska. -Wyzwanie. -Zatańcz kaczuszki! Jeffu parsknęła śmiechem, wtulona w nowego chłopaka.
Offline
-Same tańce... Mech!
Od niechcenia Niebieska wykonuje zadanie. Kręci butelką.
-Alex... Prawda czy wyzwanie?
-Wyzwanie.
-Pocałuj kogoś. Kogokolwiek z obecnych.
Offline
Alex spojrzała nerwowo na Jeffu, skolei Jeffu posłała wilcze spojrzenie Niebieskiej. -No co? To przecież nic takiego. -Może dla Ciebie. Wymyśl coś innego. rzuciła sucho Jeffu. -Niby czemu? -Bo tak i już. -Jeju wielkie halo... Wiele hałasu o nic... -Odpuść Jeffu. Alex podeszła i dała jej całusa w policzek. -Zadowolona? -Nie. Niebieska uśmiechała się złośliwie. -No to masz pecha. warknęła Jeffu. Alex zakręciła. Guma wybrała wyzwanie. -Żeby Niebieskiej nie było smutno, pocałuj ją. Guma z radością rzuciła się w objęcia swojej dziewczyny.
Offline
Widzicie jak Guma i Niebieska kleją się do siebie.
-Eh... Chyba czas się zmywać spać. - rzuca Iblis
-Niezła myśl... Te dwie gotowe się tu chędożyć. - dodaje Draco - Co łasiczko?
Draco wstaje unosząc Jeff niby dziecko.
-Którędy do twojego pokoju?
-Guma, Niebieska. Pokój macie ten co zawsze... Idziemy Foxy?
Iblis spojrzał jeszcze na Alex.
Offline
Alex się przeciągnęła i wstała, zachowywała się normalnie, ale Jeffu i tak się martwiła. -Drugi z lewej, na piętrze. Daj mi jeszcze chwile. Draco położył Jeffu na ziemie, ta wyskoczyła i rzuciła się na Alex. -Choć jeszcze sobie zapalimy. -No dobra. Alex zaśmiała się. Na dworze było bardzo chłodno i pięknie zarazem, niebo było bezchmurne, całe usiane gwiazdami i przecięte zorzą. Alex aż zaparło dech w piersi, nawet Jeffu się podobało. Zapaliły papierosy. -Wszystko ok? -Tak to nic takiego Jeffu. -Głupia baba... -Spokojnie to tylko zabawa. Alex postanowiła zamknąć się w bibliotece i jeszcze poczytać, Jeffu poszła do pokoju, to co tam zastała "trochę" ją zaskoczyło...
Offline
Draco leżał na łóżku w luźnych spodenkach. Od niechcenia kręcił na palcu kajdankami z futerkiem. Na stoliku obok było kilka różnych zabawek... Nie dla dzieci.
Po materiale można było już poznać jego sztywność. Sporą.
-Nie będę cie zmuszał. Ale jeśli chcesz to postaram się, żeby było miło. - uśmiecha się niby tygrys na widok zwierzyny
Offline
Jeffu stała lekko wryta... -Eeeeee... Ja... Ja... Ja... No... Tego... zaczęła się jąkać i zrobiła się cholernie czerwona na twarzy. -Ja... No... No... Tak... Ale... Ja jeszcze... Nigdy... Chłopak wstał i podszedł do Jeffu, przytulił ją. -Spokojnie łasiczko... Będzie dobrze... Obiecuję.
Offline