PBF o PSI
Byli już w drodze do miasta. W plecaku ciążyła księga...
-Ciekawi mnie co pisze w tych księgach... Możliwe, że odkryjemy nieco sekretów tego świata.
Offline
-Na pewno. Może dowiemy się skąd wzięły się pokemony? Może są kosmitami? Albo z innego wymiaru? Albo... Jeffu nakręcała się coraz bardziej i miał coraz to bardziej niedorzeczne pomysły.
Offline
-Albo są bytami energetycznymi, a jednak wpasowanymi w świat materialny... - rzucił Iblis - W każdym razie najpierw zgarniamy tamtą księgę i udajemy się do pani profesor...
Gdy tylko będzie okazja zadzwoni do niej i przeprosi za zwłokę... Napomni też o nowej księdze.
Offline
Bez większych trudności docieracie do miasta, odbieracie książkę i dzwonisz do pani profesor. Dość głośno na Ciebie krzyczy, jednak kiedy dowiaduje się że macie dwie książki, wrzeszczy że macie się pospieszyć...
Offline
-Dobra... Jeff... Pośpieszmy się, bo kobieta mi głowę urwie...
Offline
Pędem odbieracie książkę z przechowalni, kaucja była... Spora więc tym razem to Jeff zapłaciła, wykorzystała swoje wpływy i dostała sporą zniżkę. Biegiem lecicie do laboratorium. Wygląda bardzo futurystycznie z zewnątrz. W środku jest dużo eksponatów muzealnych i z różnych wykopalisk.
Offline
Udają się prosto do niej...
-Dzień dobry... Jeszcze raz bardzo przepraszam za powstałe opóźnienie. Jednak nadarzyła się niebywała okazja. Oto księgi. Liczę, że pani ogromna wiedza powie nam coś więcej o nich... Chcielibyśmy poznać ich dokładną treść.
Offline
Jak tylko zobaczyła księgi wyrwała Ci je i położyła na stole, zaczęła je dokładnie analizować i latać jak z pieprzem w te i z powrotem. Jej pomocnik Ambipom biegał za nią i zbierał rozrzucane papiery i książki.
Offline
-Pomóc jakoś? - pytam skromnie - Zna pani to pismo? Jak długo zajmie tłumaczenie?
Offline
Rzuca w Ciebie notesem. -Nie dość, że spóźniony to jeszcze przeszkadza! Idźcie na spacer czy coś! uciekacie w pospiechu unikając deszczy ołówków, długopisów i co jeszcze jej wpadło w garść. -Ma podejście do gości... burczy Jeff i rozciera głowę po uderzeniu jednego z pocisków.
Offline
Całuję obolałe miejsce.
-Fakt... To co? Może spacer? - podaję jej ramie
Offline
-Sama mogę iść... burczy zawstydzona, nie jest typem romantyczki. Idziecie nad jeziorko i wypuszczacie pokemony.
Offline
-Oby to nie zajęło zbyt długo. Ciekawe też co znalazła pani bibliotekarka... - odruchowo sprawdzam komunikator
Bawimy się z pokemonami. Uważam bardzo na Pichu. Mówię Kabuto by uważała na swojego młodszego kolegę. Sama przecież wciąż jest poke-dzieckiem. Powinni umieć się dogadać.
Offline
Sprawdzasz komunikator, kobieta nie znalazła wiele. Wiesz tylko, że ta poke-sekta występuje wszędzie nie tylko na Sinnoh, jednak na Sinnoh jest ich najwięcej. Kabuto i Pichu znaleźli całkiem śmieszną zabawę. Kabuto obróciła się na grzbiet a Pichu i Sneasel bujali się na niej jak na huśtawce.
Offline
-Uroczo. - kwituję zabawę pokemonów - Ta poke-sekta ma całkiem spore grono wyznawców. - mówię do Jeff
Offline