PBF o PSI
-Zwiedzam świat. Ostatnie 6lat spędziłem w Kanadzie.
Offline
-A kiedy masz zamiar opuścić Nowy York?
Offline
-To zależy... Może przez dłuższy czas się stąd nie ruszę? Jeśli dasz mi dobry powód.
Offline
-Zobaczymy co da się zrobić... Jak długo jesteś wampirem?
Offline
-Parę setek lat... Straciłem rachubę.
Zasiadacie już w sali. Spektakl Shakespeare'a trwa w najlepsze...
Offline
Ashley bardzo podobał się spektakl. W sumie to pierwszy raz była w teatrze. Po przedstawieniu udali się na spacer.
Offline
-Hm... Kocico? Może poznasz mnie ze swoim mistrzem? Chyba nie zrobiłem dobrego pierwszego wrażenia...
Offline
-Myślę że bym mogła... Chodzili po parku, od dłuższego czasu kątem oka widziała cień, jakiś ruch, idący za nimi.
Offline
Kambion zaciągnął się nocnym powietrzem...
-Kocico? Chyba masz okazję... - śmieje się
Offline
-Eh, nigdy nie lubiłem się skradać... Widzę, że masz nowego... Znajomego, młoda. Z cienia wyłonił się jej mistrz. Nie miał zbyt tęgiej miny.
Offline
Kambion kłania się mu, czujesz arogancję i kpinę płynącą z tego gestu.
-Witaj. Wybacz, proszę, że nasze spotkanie było dość niefortunne. A kocica jest... Kimś więcej.
Offline
-"Kocica" ma imię i prosił bym żeby tak nie znikała bez śladu... W przeciwieństwie do Ciebie ma swoje obowiązki... Po tonie jego głosu Ashley wywnioskowała, że raczej się nie polubią. -A teraz wybacz ale zabieram Ashley ze sobą. odwzajemnił gest pełen arogancji i kpiny.
Offline
-A nie wypadałoby jej zapytać gdzie i z kim chce iść? - kpiący uśmiech nie schodził z jego twarzy
Offline
-Cóż, Kambion, dziękuję za wspólnie spędzony czas... Ale chyba powinnam już iść, do zobaczenia. pocałowała go na pożegnanie i poszła z mistrzem. Suknia była ładna ale wolała swoje zwyczajowe ubrania. -Swoją drogą pasuje Ci ta suknia... mistrz uśmiechnął się, Ashley przewróciła oczami.
Offline
-Do zobaczenia wkrótce. - rzuca i obejmuje cie całując czule
Odchodzicie z mistrzem, a Kambion odjeżdża limuzyną.
-Dobra młoda... Mów co tu się do kurwy dzieje...
Offline