PBF o PSI
Ashley jęknęła i wygięła się w łuk, było jej dobrze. Pazurami przesuwała po jego ramionach. Kambion drapał ja po plecach, udach i pośladkach. Ashley wiłą się i jęczała coraz intensywniej z przyjemności.
Offline
Czujesz jak zapina na twoich udach paski, a po chwili mocne wibracje niemal odebrały ci oddech... Gdybyś go potrzebowała. Wchodzi w ciebie, po ciele rozlewa się fala przyjemności.
Offline
Ashley jęczy coraz głośniej po chwili krzyczy. Kambion jedną ręką przytrzymał jej obie ręce za głową. Poruszał się coraz szybciej i mocniej.
Offline
Unosi twoje biodra... Nie spodziewałaś się, że w jego szczupłym ciele jest tyle siły. Ale w końcu to spokrewniony. Porusza się coraz szybciej i mocniej, aż wreszcie dochodzicie oboje.
-Oh kocico... Jesteś zaiste wspaniała.
Offline
Uśmiechnęła się, znowu ja pocałował. Przytulił ją mocno do swojej zimnej piersi, polizał w policzek.
Offline
Leżycie tak razem jakiś czas. Jest przyjemnie, tak... Ludzko. Kochacie się jeszcze raz, a potem kolejny.
Świt jest już blisko...
-Zostań kocico... Nie ma co wychodzić.
Offline
-Dobrze zostanę, ale musiałabym poinformować mistrza... Ashley wtulała się w jego ramie chłonąc jego zapach, bardzo jej się spodobał, pachniał kadzidłem i trochę krwią.
Offline
-Mistrz to nie pan... Jesteś wolna. Jesteś moja.
Offline
Ashley chciała mu odpowiedzieć ale wpił się w jej wargi, skutecznie jej przerywając. Przeleżeli tak razem cały dzień.
Offline
Budzicie się wieczorem jak to wampiry... Służba od razu zaprowadziła was na posiłek i oporządziła. Dostałaś nową suknie, prostą ciemnofioletową.
-Cóż moja kocico? Wypadałoby się gdzieś wybrać.... Może do teatru?
Offline
-Z miła chęcią. odparła z uśmiechem. Wsiedli do auta i pojechali. Całą drogę przytulali się i całowali.
Offline
-Jednak może być miło. Niepotrzebnie się opierałaś. Skąd tak właściwie jesteś? Dopiero co zacząłem nawiedzać te okolice... - pyta otwierając ci drzwi i prowadząc pod rękę
Offline
-Właśnie stąd. Urodziłam się w Nowym Yorku i tu umarłam... Wskazała budynek po drugiej stronie ulicy. Tam znajdowało się jej mieszkanie, kiedy była człowiekiem. -A ty? Skąd jesteś?
Offline
-Zdziwię cie jak powiem, że z Florencji?
Offline
-Bardziej mnie dziwi czemu wybrałeś akurat Nowy York...
Offline