PBF o PSI
-Gdzie jest mój ojciec? zapytała, starała się żeby głos nie drżał ale jej nie wyszło.
Offline
-Nie wiem... On też tego nie wie... Chyba, że nie mówił... A ty coś wiesz? - pytam nerdzika
Offline
Kręci przecząco głową. -On jest moim wujem... Moją rodziną...? Dobre sobie...! Jeffu zaczyna chichotać -Kurwa jakiś pieprzony żart!
Offline
-Rodziny się nie wybiera... Każdy ma swoją wolę...
Offline
-Pieprzony skurwiel... Jak to możliwe? Mój ojciec kochał pokemony, on ich nienawidził! Jeffu wstała energicznie i zachwiała się.
Offline
Pomagam jej utrzymać równowagę.
-Eh... Co ja mam ci powiedzieć?
Offline
-Że to był jakiś chory żart. warknęła w twoją stronę.
Offline
-Chory żart od losu... Za to kuzyn lepszy ci się trafił. Z tego się ciesz...
Offline
Popatrzyła na zakłopotanego nerdzika. Odetchnęła głęboko. -Wiem... I chociaż za to dziękuję losowi. przeniosła spojrzenie na Ciebie -Nie masz pojęcia co ten człowiek mi zrobił, do czego zmuszał i co robił z pokemonami. Mam nadzieję, że sczeźnie na dnie piekła! wzburzona wyszła na dwór.
Offline
-A ty jak się trzymasz chłopie? - patrzę na nerdzika - Chyba się nawet nie przedstawiłeś...
Offline
-Rafał... Mi się chyba trafiło lepiej niż jej co? Taki wujek... Pozazdrościć.... nerdzik też się trzęsie.
Offline
-Oj ludzie... Idę zobaczyć co z nią. Profesorze? Jemu chyba przyda się herbata na uspokojenie, najlepiej chyba z prądem.
Idę za Jeff.
Offline
Jesteś więcej niż zaskoczony kiedy widzisz jak siedzi z odpalonym papierosem pod drzewem i zaciąga się głęboko.
Offline
-Eto... Od kiedy palisz? I skąd to masz?
Offline
-Zaczęłam palić dość wcześnie... Niedawno po zniknięciu ojca... Przestałam jakieś pięć lat temu, ten był ostatni. Wiesz, nie sztuka nie palić jak nie masz... była zamyślona i niezbyt obecna.
Offline