PBF o PSI
-Jak chcesz to idź... Ja się w między czasie zaopiekuję ta oto piękna buteleczką. dolewa sobie wina, wciąż oblany rumieńcem.
Offline
-Spoko... Jak wolisz.
Idę do niej...
Offline
Komódka opada ciężko jak tylko wchodzisz do niej. Smok przylega do niej plecami, wygląda na dość wystraszoną. -Eemm... Mogę jakoś pomóc...?
Offline
-Chyba ja powinienem zapytać czy mogę w czymś pomóc...
Offline
-Nie, dzięki...
Offline
Używam wzroków magicznych by dowiedzieć się co jest pod komodą.
Offline
Coś co kiedyś żyło, a raczej kilka cosiów.
Offline
-Pamiętaj, że jak zacznie śmierdzieć czy coś... To się pozbędę źródła nieprzyjemnego zapachu.
Odwracam się do wyjścia.
Offline
-A-ale o czym ty mówisz...?
Offline
-Nie ważne... Spokojnie, Rex.
Offline
Wracasz więc do Meliona. -I co namodziła tym razem?
Offline
-Zbiera martwe zwierzaki...
Offline
-Martwe zwierzaki...? Dziwne... No lepiej zwierzaki niż ludzie...
Offline
-Lepiej... Aczkolwiek to wciąż mania... Przydałoby jej się hobby.
Offline
Melion pacnął się w czoło otwartą dłonią i opadł na fotel z ciężkim westchnięciem. -To jest jej hobby...
Offline