PBF o PSI
-No to mnie nie dźgaj więcej... Masz jeszcze jakieś tortury w zanadrzu doktorze Menele?
Offline
-Tak, pytanie tylko czy chcesz kontynuować?
Offline
-Raz się żyje... dziewczyna wzdycha.
Offline
Następne w kolejce były: woda z lodem, zapadnie, kapsaicyna i sól fizjologiczna domięśniowo...
Offline
Każda z prób kończyła się twoimi ranami, większymi lub mniejszymi... Wniosek nasuwał się sam. Zmieniała się w momencie dużego dla niej bólu lub zagrożenia życia.
-Dobrze się bawisz?!
Offline
-Kiepsko... To nie daje ci czasu nawet się zorientować... Czy czujesz coś, gdy się zmieniasz? Masz świadomość zmiany?
Offline
-Oczywiście, że nie! mam tylko świadomość tego jaki z Ciebie fiut! jej źrenice zaczęły się zwężać, głos się deformował, jej zęby zaostrzały się.
Offline
-A teraz? - uśmiechnął się gorzko i odgrodził barierą
Offline
Warknęła wściekle, jednak to nie wystarczało, to wciąż była tylko symboliczna przemiana, jednak ona nie była tego świadoma.
Offline
-Patrz...
Chwycił za lustro.
-Widzisz jakaś brzydka?
Offline
Zrobiła się biała ze wściekłości, rzuciła się na niego z pazurami, wiele jej nie brakowało do kompletnej przemiany.
Offline
-Kim jesteś? Rex? Czy nową zagubioną duszą?
Offline
Klapnęła paszczą tuż przed jego twarzą, ale nie odpowiedziała.
Offline
Używając życia starał się unormować jej stan, zablokować wyrzut adrenaliny i hormonów stresu. W ich miejsce wzmógł produkcję endorfin i serotoniny.
Offline
Nad nim stał i warczał 100% smok. Rex zaczęła się rozglądać zagubiona po czym czmychnęła po kozetkę.
Offline