PBF o PSI
-No to lepiej najpóźniej jak to możliwe... Nie mów o tym Alex... Jeffu poczuła irracjonalną złość, która ulotniła się w ułamku sekundy kiedy Foxy weszła do kuchni. Uśmiech spełzł z jej twarzy kiedy tylko zobaczyła Jeffu -Foxy... Ja... Ruda cofnęła się i schowała za plecami Iblisa, Jeffu wbiła wzrok w podłogę. Kog szarpał ja za płaszcz, chciał się bawić.
Offline
-Drogie panie... Czas na małe wyjaśnienia. Foxy, nie ma się co bać. Jeff żałuje tego co się stało. A stało się nie z jej winy, głównie... Miała pewien problem, ale już jest lepiej. Żyjcie w zgodzie...
Offline
-Foxy ja naprawdę nie chciałam... Jeffu niezbyt śmiało patrzyła na nią, było jej wstyd i nie chciała jej patrzeć w oczy. Przed wszystkimi było jej wstyd. najbardziej przed Alex i Draco. Foxy zastanawiał się chwile po czym rzuciła się na Jeffu i uściskała ja, prawie łamiąc jej zebra. -Przepraszam, że tak nazwałam twoja rzeźbę... Alex mi powiedziała, że ta jedna była dla Ciebie szczególnie ważna... Jeffu nie wiedziała o co chodzi ale nie dopytywała się, później pogada z Alex. Do kuchni zaczęli się schodzić pozostali domownicy. Draco z nie małym trudem odkleił Foxy od Jeffu, po czym sam zaczął łamać jej żebra... Iblis miał niezły ubaw.
Offline
-I co Jeff? Wszystko się jakoś układa...
Offline
Jeffu była w stanie tylko mu przytaknąć, po śniadaniu Alex i Jeffu wybiegły na dwór, jak miały to w zwyczaju. Jeffu uwielbiała śnieg. Tym razem do zabawy dołączył też Draco. Zrobili wielkiego bałwana, po czym Jeffu-wilk, staranowała go. Mały Kog też chciał się bawić, pluł na wszystkich lepkim śluzem z wielką radością piszcząc kiedy kogoś trafił.
Offline