PBF o PSI
-Nie czyta się cudzych kartek! To niemoralne! - burczy i wraca na swoje miejsce
Offline
Ashley wybuchnęła śmiechem. -To akurat nie ma nic wspólnego z moralnością. Nie wściekaj się, to naprawdę piękny wiersz. Sam to napisałeś? idzie za nim.
Offline
-Nie! Duch święty...
Offline
Przewróciła oczami i westchnęła. -Rat ja mówię poważnie. Po prostu się nie spodziewałam takiego talentu... Angela już jakiś dostała?
Offline
-Ta... Jeden, jeszcze nie odpowiedziała. A właściwie to daj mnie ty spokój...
Offline
Zachichotała. -Dobra Shakespear, pisz w spokoju. poszła do siebie miziać swoje ukochane koty i inne zwierzaki Kambiona, które w tajemniczy sposób pouciekały z klatek i pobiegły prosto do niej...
Offline
-Widzę, że dalej lubisz opiekować się wszelkimi zwierzakami. - rzuca Kambion i przytula cie
Offline
-Oczywiście. Czemu miało by mi się to znudzić? miała na ramionach dwu i pół metrowego pytona, na głowie kruka, dookoła siebie pełno psów i kotów, rożnych maści i ras.
Offline
-Jak chcesz to możemy poszukać im domu... Albo wciąż możesz sama się nimi zajmować.
Offline
Wąż pełzał po całym jej ciele, kruk zerwał się do lotu zrobił kilka kółek pod sufitem i wylądował na ramieniu Kambiona, zakrakał głośno. -On na pewno nigdzie się nie wybiera... zachichotała. -Mi nie przeszkadzają, z chęcią się nimi zajmuje. To wyjątkowo odprężające wbrew pozorom.
Offline
-Skoro tak twierdzisz... Karmy i miejsca pod dostatkiem!
Offline
Wąż wpełzł jej pod ubranie, zaczęła się wić i śmiać. Kambion pomógł jej go wyjąc, odłożyła go do terrarium, inne zwierzaki porozchodziły się po pokoju. -Urocze są prawda? spytała z uśmiechem i przytuliła się do Kambiona.
Offline
-Najbardziej urocza jest kocica, która stoi przede mną. - uśmiecha się i mierzwi ci włosy
Offline
-Miał. rzuciła z uśmiechem i zamachała kocim ogonem.
Offline
-Mleczka? - śmieje się
Offline