PBF o PSI
Kolejny dzień, a raczej noc się rozpoczęły. Nie zapowiadało się na rychły powrót mistrza, zastanawiała się też co słychać u Kambiona, dawno się nie odzywał. Ashley siedziała znudzona na parapecie paląc papierosa, brakowało jej kotów...
Offline
Słyszysz pukanie do drzwi.
-Pani. Książę prosi o przybycie do sali audiencji. - słyszysz
Głos sługi wydaje się być... Przerażony? Zadziwiony?
Offline
Ashley była więcej niż zaskoczona. Szybko ubrała fioletową suknię od Kambiona i poszła. Była nieco spięta.
Offline
Gdy wchodzisz do sali widzisz księcia, Kambiona i wielu Spokrewnionych... Kłaniasz się jak nakazuje zwyczaj i stajesz w szeregu.
-Droga Spokrewniona... - zwraca się do ciebie książe - Ten tutaj, nasz pobratymiec, twierdzi iż znasz go. Prosi właśnie o przyjęcie tymczasowe do społeczności tego miasta, zgodnie ze statutem. Wypowiedz się.
Offline
-Owszem, znam. Moim skromnym zdaniem mógłby wiele wnieść do społeczności.
Offline
-Rozumiem... - duma książę
-Jeśli można... - Kambion czeka na zgodę i kontynuuję -Jam jest Kambion, Wielki Mistrz Curac, znający siedem Wielkich Rytuałów.
Kłania się, widzisz jak część Spokrewnionych mających emblematy Kręgu kłania mu się nisko. Inni z Kręgu posyłają pozdrowienia. Ewidentnie zrobił wrażenie.
-No proszę... Młoda Spokrewniona. Masz zaiste potężnych przyjaciół. - cedzi książę
Offline
-Dziękuję za uznanie, książę. Sama nie byłam w pełni świadoma jego pozycji. Czymś jeszcze mogę służyć?
Offline
-Nie. Wszyscy możecie iść. Chcę porozmawiać z Wielkim Mistrzem na osobności.
Kambion posyła ci serdeczny uśmiech.
Offline
Ashley odwzajemnia uśmiech. Ukłonili się i rozeszli. Wróciła do pokoju i przebrała się. Siedziała na oknie i czekała na Kambiona. Wiedziała, że przyjdzie, po prostu wiedziała. Usłyszała pukanie do drzwi.
Offline
-Witaj kocico... - mruczy ci do ucha
Offline
-Witaj... wymruczała i pocałowali się na powitanie. -I co Ci powiedział książę? Co ty tu w ogóle robisz?
Offline
-Nie w smak mu, że podważam jego... Hm? Nawet nie wiem co. Czuje się zagrożony. A co tu robię? Formalizuję mój pobyt. Skoro mam po co zostać na dłużej... Stęskniłaś się?
Offline
-Może trochę... wymruczała jak kot i polizała jego policzek.
Offline
-Trochę? - mocno przyciąga cie do siebie
Offline
Ashley zaśmiała się, ugryzła go w szyję. -Trochę więcej niż trochę... zamruczała jak tygrys, posłała mu zadziorne spojrzenie.
Offline