PBF o PSI
Wyruszyli jak tylko słońce zaszło, zabrali niezbędne rzeczy, byli już w drodze. -To gdzie tak konkretnie jedziemy? dziewczyna siedziała jak na szpilkach.
Offline
-Lecimy. Na obrzeża Hims'u. Mały odrzutowiec zabierze nas do Turcji. Stamtąd helikopterem podlecimy przez granicę. Wiem... Żmudne, ale Syria praktycznie cały czas jest w dość napiętej atmosferze.
Offline
-Tyle to pamiętam z WOS'u... burknęła zniecierpliwiona, jednak po chwili się zreflektowała. -Wybacz. Ja... Bardzo za nim tęsknię. To moja jedyna rodzina teraz.
Offline
-Nie jedyna, nie... Ale miło będzie poznać teścia. - przytula ją
Offline
-Jak się dowie jak się poznaliśmy... Ja z tym czołgiem nie żartowałam...
Offline
-A zastanawiałaś się co mu powiesz jak cie przytuli? Będzie chciał cie wysłać do lekarza albo owinie kocem... A z czołgiem sobie poradzę.
Offline
-Nie wiem co mu powiem... skuliła się nieco. -Zastanawiałam się ale... Nie przestanie mnie kochać, to pewne ale jak zareaguje? Wystraszy się? Zemdleje? Zabierze mnie do psychiatry? Nie wiem ile powinien wiedzieć...
Offline
-Najlepiej wszystko... Ale stopniowo. Nie chcesz go chyba doprowadzić do zawału? Na początek polecam przedstawić mnie... Później fakt, że jesteśmy Spokrewnionymi. Ciekawe co wywoła większe emocje... Ale poważnie - i tak będzie lepiej mu powiedzieć.
Offline
-No wiem. A co do emocji, to w sumie dobre pytanie co go bardziej wyprowadzi z równowagi. Fakt, ze umarłam i jestem wampirem czy fakt, ze mam dużo starszego faceta... Dobrze, ze Rat i John zostali w domu, już by przyjmowali zakłady...
Offline
[b]-Za parę godzin, jak dopiszę nam szczęście, się o tym przekonamy... Nie ma co gdybać[./b]
Offline
-Tylko proszę, nie wyrywaj się z tym narzeczeństwem ok? Jak mówiłeś, nie chcę żeby dostał zawału...
Offline
-Spokojnie kochanie.
Zgodnie z planem kilka godzin później, tuż po zachodzie słońca, przekraczacie helikopterem granicę. Wychodzicie z jakże gustownych metalowych opakowań potocznie zwanych trumnami.
Offline
Ashley przeciąga się z chrupnięciem w karku. -Teraz już rozumiem co Seras przeszła lecąc do Rio z Alucardem...
Offline
-Seria Ultimate czy TV? - rzuca z uśmieszkiem
Offline
-Oczywiście, że Ultimate. W TV nie było nawet wspomniane o Nazistach...
Offline