PBF o PSI
-Jakby to był mój brat to pół biedy... Ale to ty!
Offline
-Co? Zwierzaka się chyba nie będziesz wstydził? palnęła Alex, Jeff pokazała jej gadzi jęzor.
Offline
-Czasem trzeba... Idziemy?
Offline
-A nie możemy pochodzić chwilę po zoo?
-A po co? Mamy Jeffu, nie znajdziesz lepszego zoo w jednej osobie!
-Jak Cię zaraz! Jeff zaczęła gonić Alex, która uciekała z bezczelnym uśmiechem na twarzy. Rebeca o mało nie spadła Kokabielowi z pleców.
Offline
-No to proszę bardzo... Mamy wycieczkę. Tutaj widzimy morfa ze wścieklizną goniącego swego hosta. Tam obok widzimy rodzinę pawianów. Blisko spokrewniony gatunek... - śmieje się białowłosy
Offline
Jeffu ani Alex niedosłyszały. Dopadła ją i przygwoździła do ziemi. Po chwili Alex wrzasnęła i to ona goniła Jeff, która biegiem wracała i wskoczyła Draco na plecy, wciąż mając ubaw. -Ty wredna małpo!
-A nie mówiłem? śmieje się Iblis.
Offline
-Dobra... Chcecie to możecie się przejść po zoo... Tylko nie róbcie problemów.
Offline
-Czy ja Ci kiedykolwiek robiłam jakiekolwiek problemy? Jeffu uśmiechnęła się jak niewinne dziecko, zupełnie jak nie ona.
Offline
-Kara się dla ciebie znajdzie adekwatna... Bardzo pożałujesz... Brak deseru, możliwości rzeźbienia.... - Iblis uśmiecha się tak niewinnie...
Offline
-Pffff tylko tyle? Jeffu rzuca z uśmiechem, dość niepokojącym...
Offline
-Nie! Nie tylko! - psychodela maluję się na jego twarzy
Offline
-Doprawdy? Jeffu podpiera brodę na głowie Draco, wygląda na znudzoną.
Offline
-Sprawię, że pokochasz różowy...
Offline
-Nie ośmielisz się... warknęła.
Offline
-Ja? No może... Jak dasz mi powód...
Offline