PBF o PSI
-Tylko go nie zabij. Śmierć to ulga... A i pewnie ma kogoś kto będzie za nim płakał.
-Witaj ponownie Spokrewniona. - rzuca Xin
Offline
-Chyba tylko jego wszy będą płakać...
Dziewczyna podniosła wzrok i uśmiechnęła się. -Cześć Xin. wstała i podała mu rękę na powitanie, chłopak wstawał i łapczywie łapał każdy oddech. -Wariatka... mruknął. -Mówiłeś coś? -Nie nic! Nara! zwiał. -Co tam Xin? Znajomi? wskazała na Iblisa i resztę. Jeff kulała się po trawie ze śmiechu.
Offline
-Ano...
-Iblis, miło mi. - podaje dłoń
Offline
-Ashley, miło poznać. uśmiechała się promiennie, zupełnie jakby przed chwilę nie próbowała zamordować przyjaciela...
-Jesteś wampirem? tuż za nią pojawiła się Rebeca, Ashley wystraszyła się.
-Tak, i gdyby nie fakt że od pięciu lat jestem trupem, właśnie zeszła bym na zawał. Nie podkradaj się tak...
Rebeca zaśmiała się -Masz ładna aurę, nie zabijasz prawda?
-To że wampir nie znaczy że morderca... mruknęła Ashley.
-Wstydź się Jeffu! Wampir ma bielszą aurę niż ty duszę!
Ashley zastanawiała się co jest nie tak z ta małą...
Jeff pokazała jej jęzor.
Offline
Nagle nadbiega Kambion, cały zdyszany...
-Kocico... Jest źle.
Wokół całej gromadki pojawia się wir fioletowej mgły. Lądujecie w śnieniu.
Offline
-Co jest grane, Kambion? rozgląda się. -I gdzie my jesteśmy?
Offline
-To śnienie... - rzuca Iblis - Jeden z planów astralnych...
Offline
-No dobra ale dlaczego są tu pokemony? I dlaczego wszystko jest takie duże? Ashley odwróciła się i zamarła w bez ruchu. Jeff była różowym glutem na ramieniu Alex w debilnej czapeczce, Draco był ogromnym metalowym smokiem Aggron'em, Foxy była Ninetales'em, Iblis tez miał śmieszną czapeczkę z daszkiem. Kokabiel był Zoroark'iem a Max Lucario. Ashley była Litwick'iem. -Powie mi ktoś o co tu chodzi!? I gdzie jest Kambion i ta mała biała?
Offline
-Hm... Rozejrzyjmy się. Rebeca! - woła Iblis
Offline
Z krzaków wyłania się biały Mew i lgnie do Iblisa za nią wychodzi czarno fioletowy Alakazam, trzyma się za głowę, jakby miał migrenę. -Kambion? Co tu jest grane? Po jaką cholerę nas tu ściągnąłeś?! I czemu jestem świeczką!?
Offline
-Wybacz... Jeden z eksperymentów wymknął mi się spod kontroli...
-Cóż... Poszukajmy wyjścia...
Offline
-Jaki znowu eksperyment? Jak posłać kogoś go Gameboy'a!? Ashley starała ie wściec ale wyglądała tak uroczo, ze nie brali jej zbyt serio. -Jak dla mnie spoko. stwierdza Kokabiel. -A dla mnie nei! Ona ma rację to poroniony pomysł! -Bo jesteś różowym smarkiem? pyta Foxy.
Offline
-A ja jestem Ash i złapie was wszystkie. - śmieje się Iblis
Offline
-To złap to! warknęła Jeffu, wyglądała jak zwykle i kopnęła go w rzyć, niezwykle celnie.
Nie, nie wyglądała jak zwykle. Dalej jest glutem :V
~MG
Offline
A raczej chciała... Bo od swego śluzu który został po formie pokemona wyłożyła się jak długa.
-Jeff... Pamiętaj, że jestem postacią Mistrza Gry. - śmieje się Iblis
Offline