PBF o PSI
Iblis podał jej igłę, choć cały czas trzymał ją w palcach. Przelał w Alex tyle energii ile mogła przyjąć.
-Stary przyjaciel...
-Nie taki stary... - żachnął się Ansu
-Mój ojciec cie jeszcze zna...
-Mniej gadania... Więcej wyprowadzania.
Białowłosy ustawił wszystkich w dwuszeregu i kazał im ruszać. Kawałek dalej przejęła ich grupa dziewczyn.
-Kawał dobrej roboty Alex... - ukłonił się - Ja jeszcze coś załatwię. Wy ruszajcie dalej...
Offline
Na miejscu zbiórki czekali już Jeffu i Draco, oboje byli umazani krwią i wyglądali na bardzo zadowolonych... I zajętych sobą... -Z jednej strony to urocze... Z drugiej dość makabryczne... Stwierzdiła Alex, kiedy tylko ich zobaczyła. -To już wszyscy? Jeffu rozejrzała się -Gdzie Iblis? -Poszedł coś załatwić... Jeffu wzruszyła ramionami. Uwolnieni byli dość... Zaniepokojeni widząc Jeffu i Draco, jedno pstryknięcie jego palcami i cała krew znikła.
Offline
-Dobra... Do wyjścia. -rzuca Iblis
Nieco kuleje i trzyma się za bok.
-Czeka nas jeszcze nieco atrakcji... Mam nadzieję, że macie siłę.
Offline
Alex od razu podeszła do niego i przyłożyła dłonie do jego ciała, miała nudności ale przełamała to i szybko wyleczyła jego rany, zaraz po tym oddaliła się dość szybko. -Gdzie teraz? spytała Jeffu wyraźnie zadowolona.
Offline
Do wyjścia... - wydyszał
Gdy docieracie na powierzchnię widzicie trzy dość nietypowe osoby. Szermierza z bardzo znudzoną miną, blondynkę ubraną dość orientalnie i dzierżącą w dłoniach wachlarze i dość postawnego jegomościa z pałkami teleskopowymi.
-Ja biorę szermierza... Wy się podzielcie. Guma, Niebieska... Odprowadźcie ludzi. Oszczędźmy im walki...
Offline
-Alex, Foxy wy bierzecie tą blondi, ja i Draco zajmiemy się kolegą. Aha Foxy? Jeżeli Alex stanie się jakakolwiek krzywda... Zamorduje... Jeffu zwróciła się do przeciwnika i pokryła ciało twardym pancerzem, pojawiły się też zatrute szpony, jedno draśnięcie i przeciwnik powinien zostać sparaliżowany. -Zatańczmy, łasiczko.
Alex wyjęła noże i napełniła je psi. Foxy zamachała nerwowo ogonem i położyła uszy po sobie.
Offline
Białowłosy dobył miecza i zniknął wam z oczu...
Alex rzuciła się na przeciwnika lecz wachlarze sprytnie parują ciosy nożem.
Gdy zaś Jeff rusza szarżą dostaje pałką między oczy. Szczęściem Draco przybywa z pomocą i blokuje kolejny cios przedramieniem. Gdy uderza masz szansę zaatakować, lecz powstrzymuje cie ściana z świetlistych drobinek.
Kolejny ruch wachlarzem wyrywa Alex nóż z ręki.
Offline
Między Alex a blondyną pojawia się ognisty kolos, blondyna odskakuje w uniku za nią pojawia się Foxy i uderza płonącą pięścią, pokrywa ogniem drugą rękę i nogi, atakuje szybko i mocno. Alex zbiera nożne i atakuje ponownie.
Jeffu wycofuje się nieco. Wypluwa na ziemie bezbarwną ciecz nieopodal przeciwnika, on niezauważana tego jest zbyt zajęty Draco i wdeptuje w plamę. Draco odskakuje a Jeffu podpala plamę tworząc eksplozję.
Offline
Niestety ani ogniste ataki Foxy nie działają, zwyczajnie zbijane wachlarzami. Prawdopodobnie są naładowane psi. Ani też podpalenie plamy nie działa, gdyż przeciwnik mimo swej masy jest za szybki.
Blondynka rzuca jednym z wachlarzy... Foxy dorabia się rany na policzki i ręce, Alex zaś rozcięcia na boku. Dryblas przechodzi do ofensywy rzucając się na Draco i próbuje założyć mu duszenie.
Offline
Jeffu pluje jadem na przeciwnika, ten robi unik, dzięki czemu Draco odpycha go od siebie, przeciwnik robi krok w tył. Nagle słychać głośne mięsiste plaśnięcie i przeciwnik wykrzywia się z bólu.
Alex błyskawicznie zasklepia swoją ranę i w ostatniej chwili blokuje nożami atak blondynki. Foxy mocno się skupia i próbuje uwięzić ja w iluzji.
Offline
Cóż... Kog chwilowo zmienia się w plamę kwasu.
Lecz Foxy ciężko przebić się przez umysł przeciwnika, nie specjalnie wychodzi jej pułapka iluzji.
Offline
W prawdzie nie udała się pułapka, ale przeciwnik się rozkojarzył, co Alex skrzętnie wykorzystała, udało się jej trafić w ramię, skóra zaczyna się sypać.
Dryblas zostaje spowolniony, kwas wżera mu się w nogę. Jeffu i Draco wykorzystują to i zamachują się pięściami na niego, Jeffu tworzy obsydianowy kastet na pięści.
Offline
Blondynka, gdy zostaje zraniona, sprawnym skokiem w tył oddala się od przeciwnika. Uśmiecha się szyderczo i rozpływa w powietrzu.
Dryblas obrywa od Jeff i Draco, jednak gdy zaczyna lecieć mu krew uśmiecha się. W tym momencie Draco zasłania swą lubą własnym ciałem przyjmując cios z krwawego ostrza.
Foxy upada, jej gardło jest miażdżone stopą niewidzialnego przeciwnika.
Offline
Foxy znika. Alex została sama z przeciwnikiem którego nie widziała. -Jeffu! Zmiana! Alex podbiegła do Draco, lecząc go. Jeffu wytwarza kolejne sześć kościanych, pająkowatych, zatrutych kończyn, trzy paraliżujące, trzy śmiertelne. Wymierza ciosy, czuje jej zapach i ciepło ciała. Kog składa się do kupy.
Offline
Nawał ciosów powala blondynkę. Leży półprzytomna obok Foxy.
Draco zaś uśmiecha się złowieszczo, gdy zostaje wyleczony przez Alex. Wyskakuje na przeciwnika zamachując się pięścią. Lecz gdy ten robi unik, Smokowaty łapie nóż rzucony przez białowłosego i wbija przeciwnikowi w bark rozrywając aortę.
-Brawo ekipo. - mówi odbierając sztylet
Widzicie jak wkłada ostrze w rękojeść swego miecza.
Offline