PBF o PSI
Szybkie rzucenie Strefy Ciszy i Czystki pozbawiło Jeff przytomności i pamięci. Dzięki Psi szybko ją oporządził, umył i ubrał. Mimo zmęczenia przelał w nią przyrost by zatrzeć wszelkie ślady po stosunku. Będzie spać aż do rana... Zdąży wywietrzyć zapach ich feromonów. Ułoży ją w łóżku i rozstawi kilka pustych butelek, które sam opróżni.
Offline
Jeffu obudziła się, przeciągnęła się i rozejrzała. Podrapała się w tył głowy, wstała z łóżka i podniosła jedną z butelek. -Ja pierdole... Co tu się działo...? Nic nie pamiętała, poczuła zapach jedzenia i zeszła do kuchni z butelką w ręce. Usiadła przy stole i z hukiem postawiła butelkę na stole. -Jakim cudem znalazłam się w łóżku...? Co tu się działo? była nieco poirytowana.
Offline
-Przeniosłem cie... Telekinezą. Nie dotknąłem - mamrocze Iblis
Wyraźnie przepity białowłosy stawia przed tobą miskę z zupą gulaszową. Sam wcina potężną porcję i popija czerwone wino.
-Jak tam? Coś dla ciebie? Coś do picia?
Offline
Jeffu popatrzyła na niego podejrzliwie... Ale nie miała powodu, żeby mu nie wierzyć. -Herbatę, wiśniową jak masz. Na jakiś czas chyba spasuje z alkoholem... Jeffu z prędkością światła pochłaniała zupę, nie wiedziała dlaczego była aż tak głodna. Po posiłku wyskoczyła na papierosa.
Offline
-Mam. Zaraz zrobię.
Chwilę później kubek ląduje przed tobą.
+1 Atut
Offline