Iblis - Wed-11-14 08:16:25

Jedli właśnie posiłek i szykowali się do dalszej drogi.
-Jeff? Skoro już jesteśmy w tym mieście to może zajmiemy się sprawą Bronzora? Niech się nie męczy... - rzucił Iblis

Jeffu - Wed-11-14 08:18:19

-No to chodzimy do centrum pokemon. Może tam ktoś będzie chciał się wymienić. kończycie posiłek i idziecie do centrum, wchodzicie na drugie piętro gdzie jest sporo trenerów i kilka maszyn do transferów.

Iblis - Wed-11-14 08:20:51

Zagaduję do ludzi czy, któryś nie chce Bronzora. Mówię w prost, że mnie nie lubi i chciałby innego trenera. Mówię, że szukam dla niego dobrego opiekuna.

Jeffu - Wed-11-14 08:22:25

Bronzor lata za tobą znudzony i rozgląda się po sali. Nagle zaczyna Cię szturchać i wskazywać na pewnego mężczyznę w kitlu.

Iblis - Wed-11-14 08:24:32

Podchodzę do niego.
-Dzień dobry. Przepraszam, że przeszkadzam. Bronzor zwrócił na pana uwagę. Właśnie szukam dla niego opiekuna...

Jeffu - Wed-11-14 08:28:39

Mężczyzna dokładnie ogląda Bronzora, pokemon buczy wyraźnie podekscytowany. -Hmmm wygląda interesująco... Dopiero przybyłem do Sinnoh i nie miałem okazji zbadać jeszcze takiego pokemona... Niestety mam do zaoferowania tylko Shinx i Pichu.

Iblis - Wed-11-14 08:32:56

-Z kolei Pichu tutaj rzadko występuje... Jeśli panu to odpowiada to ja i Bronzor jesteśmy zainteresowani.

Jeffu - Wed-11-14 08:36:44

-To ze Bronzor jest zainteresowany zdążyłem już zauważyć. rzuca z uśmiechem. Metalowy pokemon lgnie do niego jak do magnesu... Szybka zamiana i rozstajesz się z Bronzorem i zostajesz dumnym posiadaczem Pichu. Żegnacie się z Broznorem, który ma was generalnie gdzieś...

Iblis - Wed-11-14 08:39:07

-Miłego dnia.

Iblis i Jeff wrócili na szlak kierując się starą, tajemniczą mapą.
Sneasel i Buizel idą obok, Kabuto siedzi zaś na ramieniu.
-Czas się przywitać z nowym kolegą albo koleżanką. - mówię do pokemonów i wybieram Pichu

Jeffu - Wed-11-14 08:41:35

Przed tobą stoi mały, żółty pokemon. Rozgląda się chwilę, przesuwa wzrokiem po wszystkich.

Iblis - Wed-11-14 08:42:35

-Witaj. Miło mi cie poznać.
Kucam przed nim, staram się go nie wystraszyć.

Jeffu - Wed-11-14 08:43:20

Ale Ci nie wychodzi i pokemon zaczyna głośno płakać, po chwili razi prądem i was i siebie.

Iblis - Wed-11-14 08:44:44

-Cii... Maleńki. Spokojnie.
Próbuję go uspokoić.

Jeffu - Wed-11-14 08:45:43

Pokemon biega w kółko z płaczem i znowu obrywasz szokiem elektrycznym, dość mocno.

Iblis - Wed-11-14 08:48:07

-Jeff? Jakaś dobra rada?

Jeffu - Wed-11-14 08:49:19

Jeff zwija się ze śmiechu. -Tak, nie dotykaj go. Niech popłacze, zaraz się zmęczy i zaśnie. ma niezły ubaw.

Iblis - Wed-11-14 08:51:45

-Dzięki... - wzdycham i czekam

Jeffu - Wed-11-14 08:52:50

Siedzicie tak chwilę, pokemona biega i beczy. |Po chwili przestaje płakać i robi się senny. -Teraz ostrożnie i powoli podstaw mu ręce, jak sam wejdzie powinno być dobrze.

Iblis - Wed-11-14 08:54:26

Robię tak jak radzi Jeff, powoli i ostrożnie. W duchu się modlę...

Jeffu - Wed-11-14 08:56:19

Pichu wchodzi na twoje dłonie i zasypia. Bierzesz go i idziecie dalej. -Nigdy nie bierz pokemona na siłę na ręce. Ten nie jest w ogóle oswojony, wygląda też na to że za wcześnie rozstał się z matką. Będziesz musiał uzbroić się w cierpliwość.

Iblis - Wed-11-14 09:05:12

-Dziękuję za radę. Cóż, nie jestem typem który się poddaje. Skoro jest szansa, że mogę się z nim zaprzyjaźnić to ją wykorzystam. Zadbam o niego najlepiej jak umiem... - rzucam z uśmiechem - Wybaczcie mu to powitanie. - mówię do wszystkich

Jeffu - Wed-11-14 09:06:53

Twoje pokemony są bardzo wyrozumiałe, zwłaszcza twoja Armadildo :v. Powoli zbliżacie się do celu podróży.

Iblis - Wed-11-14 09:10:52

-Niedługo dotrzemy... Jak myślisz co nas tam spotka?
Doglądam Pichu.
-Jak myślisz? Nie chować go coby się przyzwyczajał?

Jeffu - Wed-11-14 10:21:33

-Nie wiem co tam możemy znaleźć, mam nadzieję, że tym razem nic nie będzie próbowało mnie zjeść... A co do Pichu powinien się przyzwyczajać, brakuje mu matki.

Iblis - Wed-11-14 10:26:04

-Biedactwo...
Wypytuję Jeff o Pichu i wszelkie możliwe rady co do opieki. Jeśli się obudzi staram się go uspokajać i mówić do niego spokojnie by się przyzwyczajał.
Gdy dotrzemy rozbijamy obóz. Przygotowuję posiłek dla wszystkich.

Jeffu - Wed-11-14 10:31:30

Pichu jest dość nieznośnym malcem, często Cię razi ale stosujesz się do wskazówek Jeff i jakoś to idzie. -Powinieneś trochę się pobawić ze swoimi pokemonami. rzuca Jeff bawiąc się ze swoimi pokami. Jesteś dość skonsternowany kiedy widzisz jak Alakazam odbija piłkę razem z resztą jej pokemonów.

Iblis - Wed-11-14 10:34:25

Więc bawię się ze swoimi pokemonami. Odbijamy piłkę, gonimy się i wygłupiamy... Staram się by wszyscy dobrze się bawili. Daję im po przysmaku. Zaś po zabawię szczotkuję futerka Buizel, Sneasela i Pichu. Dbam też o Kabuto, czyszczę ją i poleruję.

Jeffu - Wed-11-14 10:39:13

Pokemony wydają się być zadowolone i szczęśliwie. Robi się ciemno więc idziecie spać. Znowu masz koszmary, podobne do pierwszego jednak tym razem nikt do ciebie nie mówi. Biernie obserwujesz jak wasze pokemony są brutalnie mordowane, podobnie jak Jeff. Budzisz się zlany potem, w łowie wciąż słyszysz ich błagalne krzyki o pomoc. Zaczyna świtać.

Iblis - Wed-11-14 10:41:11

Skoro już wstałem to sprawdzam obóz i robię śniadanie.
-Dzień dobry. - budzę Jeff

Jeffu - Wed-11-14 10:44:02

Jeffu śpi na brzuchu jak kamień, ręką obejmuje Cranidosa, Skorupi śpi na jej plecach. Cała trójka chrapie i pogwizduje.

Iblis - Wed-11-14 10:49:40

-Śniadanie! - szturcham ich

Jeffu - Wed-11-14 10:50:40

Pokemony się poruszyły i obudziły, poszły jeść. Jeff przewróciła się na bok i spała dalej.

Iblis - Wed-11-14 10:51:16

Całuję ją w policzek, jeśli nie reaguję to liżę po szyi.

Jeffu - Wed-11-14 10:51:51

Wciąż śpi, nawet się nie poruszyła.

Iblis - Wed-11-14 10:54:11

Wyciągam ją z namiotu szarpię, jeśli to nie pomaga to pryskam ją wodą.

Jeffu - Wed-11-14 10:55:43

Kiedy wleczesz ją po trawie zaczyna mruczeć przez sen -Jeszcze... Pięć... Minut... kiedy robisz jej poranny prysznic budzi się momentalnie i piszczy jak mała dziewczynka.

Iblis - Wed-11-14 10:56:38

-Dzień dobry raz jeszcze...

Jeffu - Wed-11-14 10:58:45

Rzuca Ci gniewne spojrzenie, jednakże jej zarumieniona twarz i mokre włosy sprawiają, że nie wygląda groźnie tylko uroczo. Burczy coś gniewnie i idzie się ogarnąć. Po sniadaniu jetseście gotowi do eksploracji ruin... Jeśli je znajdziecie. okolicy są tylko pagórki, mapa wskazuje dokładnie to miejsce.

Iblis - Wed-11-14 11:10:13

-Myślisz, że skoro różnica w wysokości jest taka... To wejście jest zasypane? Może Duskull by coś znalazł?

Jeffu - Wed-11-14 11:11:08

-Może by i znalazł ale nie przekonamy się, został w komputerze...

Iblis - Wed-11-14 11:13:15

-Auć... No cóż. Rozejrzyjmy się chociaż.
Szukam jakichś złamań wzorca, czegoś nietypowego. Odstające od pagórków miejsca zwracają uwagę, do poszukiwań włączam także i pokemony.

Jeffu - Wed-11-14 11:18:49

Pokemony rozglądają się i węszą, kiedy już straciliście nadzieje Aggron coś znalazł. Podbiegacie i widzicie duża dziurę w ziemi, wykopaną przez niego i coś na kształt... Jaskini?

Iblis - Wed-11-14 11:20:10

-Brawo Aggron! To co zaglądamy?
Wchodzę ostrożnie i rozglądam się uważni.

Jeffu - Wed-11-14 11:22:50

Jest ciemno jak w... Jaskini... Włączasz latarkę i widzicie dużą komorę na środku której znajduje się jakaś świątynia, Chowacie swoje pokemony.

Iblis - Wed-11-14 11:25:07

Uważam na pułapki... Przeczulony na to jestem. Przyglądam się świątyni. Co widzę?
-Jeff... Co to jest? Świątynia?

Jeffu - Wed-11-14 11:26:42

Widzisz całkiem chędoga świątynie, jet spora, kamienna i w zaskakująco dobrym stanie. Wchodzicie do środka. Otaczają was egipskie ciemności, twoja latka nie wystarcza. -Wygląda na świątynię...

Iblis - Wed-11-14 11:27:51

Czy znajduje się tam coś co ją oświetli? Pochodnie, misy z węglami? Jeśli tak to odpalam je.

Jeffu - Wed-11-14 11:29:26

Wzdłuż ścian rozbłyskuje ogień, widzicie dobrze i kierujecie się w głąb świątyni. Na ścianach widzicie jakieś hieroglify i rożne dziwne pokemony. Co was dziwi to dość rześkie i chłodne powietrze.

Iblis - Wed-11-14 11:31:21

-Znasz te pokemony? - przyglądam się
Kierujemy się ostrożnie w głąb.

Jeffu - Wed-11-14 11:35:18

-Wyglądają trochę jak Unown'y i Baltow'y ale są chlernie dziwne... Reszty nie poznaję. Panuje dość straszna atmosfera, panuje niemal absolutna cisza, słychac tylko wasze kroki odbijające się echem od ścian, widzicie też rzeźby pokemonów, kilka sam rozpoznajesz. Dochodzicie do rozwidlenia, korytarz biegnie w prawo i lewo.

Iblis - Wed-11-14 11:37:59

-Może najpierw w lewo? Wolę się nie rozdzielać...

Jeffu - Wed-11-14 11:40:00

Idziesz kawałek w lewą stronę i wchodzisz do korytarza, oglądasz się Jeffu wciąż stoi na rozstaju i wgapia się w płaskorzeźbę. -Jeff? -Co? Tak już. Następuję na ruchomą płytkę i w następnej sekundzie oddzielała was gruba ściana.

Iblis - Wed-11-14 11:41:39

-Jeff! Słyszysz mnie? - jeśli nie to próbuję przez komunikator - Pójdę dalej, poszukajmy jakiegoś przejścia.

Jeffu - Wed-11-14 11:43:15

Nie macie zasięgu, słyszysz pukanie w ścianę która was oddziela. Stukanie i przerwy... To alfabet Morse'a. Jeffu daje Ci znać, że nic jej nie jest i prosi Cię o odpowiedz.

Iblis - Wed-11-14 11:44:00

Stukam by dać znać, że wszytko w porządku.

Jeffu - Wed-11-14 11:46:31

Jeff idzie w prawo. Tobie zostaje zagłębianie się w tunelu. Wiec idziesz i eksplorujesz korytarz. Sufit powoli się obniża, czujesz na sobie czyjeś spojrzenie, jednakże nic nie dostrzegasz kiedy się odwracasz, czujesz się niepewnie.

Iblis - Wed-11-14 11:47:43

Wypuszczam Sneasela by czuć się pewniej.
-Nasłuchuj uważnie...
Idę dalej.

Jeffu - Wed-11-14 11:49:26

Sneasel tez nie czuje się zbyt pewnie ale we dwójkę zawsze raźniej, płomienie w misach zaczynają drżeć i po chwili gasną, jesteś spowity w absolutnej ciemności. Czujesz jak pokemon tuli się do twojej nogi.

Iblis - Wed-11-14 11:50:55

Zapalam latarkę.
-Spokojnie Sneasel...
Rozglądam się i staram iść dalej.
-Ta świątynia... Zastanawia mnie kto sprawował tu pieczę.

Jeffu - Wed-11-14 11:52:15

Po chwili latarka też Cię zawodzi. Czujesz jakby ktoś dmuchnął ci zimnym powietrzem w kark. Po kręgosłupie przebiega Ci zimny dreszcz.

Iblis - Wed-11-14 11:53:32

-Widzisz coś Sneasel?
Opieram rękę o ścianę, chwytam pokemona i upewniam się, że to mój Sneasel i idę dalej. Po omacku ale zawsze.

Jeffu - Wed-11-14 11:54:54

Sneasel idzie przodem i ciągnie cię za rękę, widzi dobrze pomimo braku światła. Słyszysz niepokojące szepty tuż przy uchu i jakby czyiś szloch.

Iblis - Wed-11-14 11:56:16

-Seasel... Spójrz proszę... Co jest przy moim uchu? Co jest na ścianach... - szepczę z gulą w gardle

Jeffu - Wed-11-14 11:57:12

Słyszysz tylko jąkanie się twojego pokemona i jak jego łapka drży.

Iblis - Wed-11-14 11:58:54

-Idziemy dalej. - popycham go - Nie zwracaj uwagi...

Jeffu - Wed-11-14 12:00:23

Idziecie na przód, jednak kiedy coś zimnego dotyka twojego policzka, porywasz Sneasel'a na ręce i biegniesz przed siebie przerażony. Twój pokemon wtula się w ciebie. Wpadasz do komnaty oświetlonej błękitnym płomieniem.

Iblis - Wed-11-14 12:01:22

Rozglądam się czy jest bezpiecznie. Jeśli tak to patrzę za siebie.
-Sneasel... Co to było?

Jeffu - Wed-11-14 12:03:29

Twój pokemon nie ma pojęcia jednak jest bardzo wystraszony, nie pytasz go więcej. Do twoich uszu dociera szloch, przerażony odwracasz się powoli i widzisz coś w kącie sali w której jesteś, coś małego, ciemnego skulonego w kącie.

Iblis - Wed-11-14 12:04:41

Przyglądam się uważnie... Zachowuję jednak ostrożność i nie zbliżam się zbytnio.

Jeffu - Wed-11-14 12:05:15

Stwór płacze coraz żałośniej i z większym bólem.

Iblis - Wed-11-14 12:06:20

-Hej... Mały. Coś się stało? Sneasel, nie bój się to musi być pokemon-duch.

Jeffu - Wed-11-14 12:09:10

Pokemon przestaje płakać i powoli unosi się w górę, jest na wysokości twojej twarzy jednak dość daleko, powoli się odwraca. Z jego oczu ciekną czerwone łzy, z upiornym i rozrywającym uszy wrzaskiem leci na Ciebie. Jak to duch przechodzi przez Ciebie jednak czujesz jakby zabrał z ciebie całe ciepło. Upadasz na ziemię, zwijasz w pozycję embrionalną i masz drgawki, nigdy wcześniej nie czułeś takiego zimna.

Iblis - Wed-11-14 12:10:33

-Otrząśnij się!
Staram się przełamać to zimno, odruchowo rozcieram ciało i staram się wstać.

Jeffu - Wed-11-14 12:11:57

Jesteś jak sparaliżowany, Sneasel przytula się do Ciebie. Z pokeballi wyskakują twoje pozostałe poki i też Cię przytulają. Powoli dochodzisz do siebie.

Iblis - Wed-11-14 12:13:12

-Dziękuję wam... Co ja bym bez was zrobił?
Rozglądam się za duszkiem...

Jeffu - Wed-11-14 12:15:57

Jesteście sami, Kabuto znajduje zapadnię na niższy poziom.

Iblis - Wed-11-14 12:17:27

-Brawo Kaburo.
Rozglądam się jeszcze czy nie widzę czegoś przydatnego i idę dalej.

Jeffu - Wed-11-14 12:20:33

Schodzisz w dół po wąskich i stromych schodach. Nagle schody się chowają i jedziesz w dół, ściskając swoje poki w rękach. Sneasel trzymał się kurczowo twoich pleców, podobnie Buziel, Kabuto siedzi Ci przerażona na głowie a Pichu radośnie piszczy.. jak to dziecko, nieświadome zagrożenia... Wpadasz do kolejnego ciemnego pomieszczenia bez krzty światła.

Iblis - Wed-11-14 12:22:14

-Wszyscy cali? Ktoś coś widzi?

Jeffu - Wed-11-14 12:24:55

Nagle w ciemności dostrzegasz parę czerwonych oczu jak ze swoich koszmarów. Przerażony odskakujesz, ślepia pędzą prosto na Ciebie, czujesz nacisk na swojej piersi, serce wali Ci jak młot. Nagle zapala się ogień w misach, na twojej piersi siedzi Umbreon, wyraźnie zadowolony.

Iblis - Wed-11-14 12:28:06

-Witaj Umbreon... Co jest?
Całe szczęście mamy światło... Sprawdzam co z pokami i jak wygląda przejście dalej.

Jeffu - Wed-11-14 12:30:23

Umbreon zaszczekał radośnie, z korytarza dobiegają cie czyjeś kroki. Do pokoju wpada zdyszana i rozczochrana Jeff. Uśmiecha się radośnie na twój widok jednak po chwili bierze swojego pokemona na ręce,  uważnie Ci się przygląda i dźga Cię kijkiem, nie masz pojęcia kiedy i skąd go wzięła.

Iblis - Wed-11-14 12:31:29

-Auć... Co ty? O co ci chodzi?

Jeffu - Wed-11-14 12:32:56

Wciąż podejrzliwie Cię lustruje. -Ostatnio jak Cię spotkałam i się przytuliłam wyrosły Ci dodatkowe ręce i... Nie ważne... To chyba jednak ty. wyrzuca patyk i przytula cię. Umbreon zaaportował kijka.

Iblis - Wed-11-14 12:34:34

-Ja nie mam dodatkowych rąk... A co... Idziemy dalej? Przy okazji...
Wyciągam z kieszeni kartkę i ołówek, rysuję tego ducha.
-Poznajesz?

Jeffu - Wed-11-14 12:36:36

Zrobiła się blada jak papier i szeroko otworzyła oczy. -N...Nie... wyjąkała. Wzdychasz i domyślasz się, że miała podobną przeprawę jak ty. Idziecie drugim korytarzem, Jeff jest do Ciebie przyklejona jak lep.

Iblis - Wed-11-14 12:37:59

Obejmuję ją. Chowam pokemony zostawiając tylko Sneasela w razie potrzeby...
-Ten duch płakał... - mówię

Jeffu - Wed-11-14 12:39:07

-No to masz szczęście, że nie rozumiesz co mówił... głos jej nieco zadrżał. -To jakieś popierdolone miejsce, ja chcę już stąd wyjść.

Iblis - Wed-11-14 12:40:26

-A powiesz mi? Poszukajmy wyjścia... W takich kompleksach z reguły jest korytarz prowadzący blisko wejścia... Przynajmniej powinien być.

Jeffu - Wed-11-14 12:43:02

-Uwierz mi, nie chcesz wiedzieć. idziecie dalej i docieracie do dużej komnaty, na środku której stoi piedestał z księgą, dużą, starą księgą. Deja vu...?

Iblis - Wed-11-14 12:44:53

-Taa... Deja vu.
Sprawdzam drogę na możliwość pułapek... Ostrożnie podchodzę do księgi.

Jeffu - Wed-11-14 12:46:53

Jak Deja vu, to deja vu... Przejście się zamyka za wami, ze ścian wychodzą dziwne pokemony. Cztery to duszki, które spotkałeś już wcześniej... I dwa wyglądające jak sarkofagi. Na ich widok Jeff chowa się za tobą.

Iblis - Wed-11-14 12:50:29

-Jeff... Nie bój się. '
Wystawiam jeszcze Buizel i Kabuto.
-Jeff... Pomóż mi, skończmy to szybko.

Jeffu - Wed-11-14 12:52:51

Jeffu wzdycha i wystawia Alakazama i Umbreona. Wywiązała się walka, poke duchy są wyjątkowo agresywne. Wspólnymi siłami udaje wam się wygrać. Pokemony zniknęły. Gratulujesz swoim pokom i zabierasz księgę, kiedy się odwracasz do jeff dostajesz zawału. Tuż przed twarzą widzisz pokemona z maską, tego samego, którego widziałeś wcześniej.

Iblis - Wed-11-14 12:55:36

Odskakuję nieco.
-Cze-czego chcesz? - patrzę niepewnie

Jeffu - Wed-11-14 12:56:48

Znowu płacze, na czerwono jednak nie zawodzi aż tak bardzo. -Z-Zabij... Mn-mnie... wyjęczał łamiącym się głosem, miał duże trudności z mówieniem.

Iblis - Wed-11-14 12:57:42

-Zabić? - patrzę na Jeff pytająco

Jeffu - Wed-11-14 12:58:50

Jeff odwraca się ze łzami w oczach i zaczyna szlochać. -T-tak... Ja... J-ja nie... Chcę T-tak... Ży-yć...

Iblis - Wed-11-14 13:00:09

-Dlaczego? Co się stało? - Iblis jest zdezorientowany - Jeff? O co tu chodzi?

Jeffu - Wed-11-14 13:01:50

-On był człowiekiem... One wszystkie były ludźmi i pamiętają swoje życie... On mi... On pokazała... Jeff płakała dość rzewnie, pokemon też płakał i wciąż Cię błagał o pomoc. -Bła-agam C-cię... Zak-k-kończ to...

Iblis - Wed-11-14 13:04:19

-Więc jednak to prawda? - pyta głucho - Jest jakiś sposób... By zrobić to szybko i bezboleśnie?

Jeffu - Wed-11-14 13:05:23

Jeffu wręcza Ci pokeball i wychodzi przez wejście, które otwarło się po walce. Ściskasz go w dłoni i wyrzucasz, w środku był Alakazam.

Iblis - Wed-11-14 13:09:00

W prostych słowach proszę Alakazama by skrócił męki pokemona.
-Żegnaj. - szepcze
Alakazam podchodzi i kładzie mu dłoń na "głowie". Po chwili skupienia wysłał impuls, który poczuł nawet białowłosy.
-D-dziękuję. - usłyszał jeszcze
Dziwny pokemon rozpłynął się niby mgła.
Gdy było po wszystkim białowłosy skłonił się Alakazamowi i schował go do balla. Zabrał księgę i ruszył do wyjścia.

Jeffu - Wed-11-14 13:10:22

Jeff siedziała pod ściana skulona i płakała. Podchodzisz do niej i oddajesz pokeball. -Ten świat jest taki popierdolony... rzuca i wtula Ci się w ramie.

Iblis - Wed-11-14 13:12:23

-Jest... Nie na wszystko poradzimy, ale zróbmy co możemy... Chodźmy stąd.
Pomagam jej wstać i ruszam do wyjścia.

Jeffu - Wed-11-14 13:14:51

Udaje wam się znaleźć drogę wyjścia. Z duża radością wychodzicie na zewnątrz, jest noc, jesteście zmęczeni i głodni.

Iblis - Wed-11-14 13:17:08

Rozbijamy obóz... Kawałek dalej. Jeff niech odpocznie, ja przygotowuję posiłek.
Pozwalam by pokemony posiedziały na zewnątrz. Uspokajam zarówno je jak i Jeff po całej tej przygodzie...

Jeffu - Wed-11-14 13:20:22

Kiedy zasypiasz znowu masz koszmar, jednak tym razem był inny. Widzisz standardowa scenerię ze swoich poprzednich snów. Z cienia wyłania się mężczyzna z czerwonymi oczami. -Ty zakończyłeś mój koszmar... Ja zakończę twój. skupia się i posyła kulę ciemnej energii w wielkiego, magmowego węża, który z krzykiem znika, po czym mężczyzna uśmiecha się do Ciebie i znika. Budzisz się wyspany i wypoczęty.

Iblis - Wed-11-14 13:22:31

-Dziękuję.
Przygotowuję śniadanie i planuję drogę do miasta gdzie zostawiliśmy poprzednią księgę.

www.boszkowo.pun.pl www.wisla-prokocim.pun.pl www.jkochanowski.pun.pl www.lubelscypartyzanciasg.pun.pl www.tibiagalaxy.pun.pl