- PSI World http://www.psiworld.pun.pl/index.php - Europa http://www.psiworld.pun.pl/viewforum.php?id=6 - W kierunku Oslo http://www.psiworld.pun.pl/viewtopic.php?id=30 |
Iblis - Sat-08-11 10:03:10 |
Właśnie zawitałem do małej miejscowości pięćdziesiąt kilometrów na południowy wschód od Bergen . Zmierzam do Oslo, szukając po drodze doświadczonych PSIoników w celu zdobycia wiedzy i umiejętności, bądź nowicjuszy takich jak ja. Zawsze raźniej jest podróżować w kilka osób. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 10:05:32 |
W oddali słyszysz krzyk. Przystajesz, nasłuchując, ale w zimowym krajobrazie zalegała cisza. Napiąłeś mięśnie, jakby w oczekiwaniu na atak, ale nic takiego się nie stało. Ruszasz wolno, rozglądając się naokoło. Widzisz okna zabite deskami i drzwi - prawdopodobnie zaryglowane. Zauważasz, że mimo zimnej temperatury z kominów nie ulatuje dym. |
Iblis - Sat-08-11 10:07:45 |
Widząc dziwne wyludnienie na ulicach miasteczka, podchodzę do pierwszego korzystniej wyglądającego domu i zastanawiam się, czy lepiej będzie grzecznie zapukać do drzwi, czy może je rozpierdolić. Po namyśle jednak postanawiam wybrać pierwszą opcję - nie mam zamiaru uciekać potem przed wściekłym tłumem z widłami i pochodniami. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 10:10:52 |
Zza drzwi jednak brak odpowiedzi. Pukasz ponownie, coraz bardziej niecierpliwy. Cisza, tylko śnieg zaskrzypiał, gdy przestąpiłeś z nogi na nogę. |
Iblis - Sat-08-11 10:12:28 |
Szczerze mówiąc, spodziewałem się tego. Taka odpowiedź zwiastuje jedno: złego PSIonika albo cienie. A to oznacza... zabawę! |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 10:16:18 |
Po ponownej ciszy czujesz, że nerwy powoli Ci puszczają. Już-już przymierzasz się do wyważenia drzwi, kiedy słyszysz za sobą stanowczy głos: |
Iblis - Sat-08-11 10:19:22 |
Obrzucam ją chłodnym spojrzeniem, po czym mówię: |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 10:22:04 |
Znów patrzy na ciebie z tym opanowaniem. Świdruje cię spojrzeniem, jakby próbując ci zajrzeć w duszę. Ale nawet gdyby tak było, jesteś odporny na ataki telepatów. Na szczęście kobieta wydaje się zwykłym człowiekiem. Nagle ta surowa pani uśmiecha się ostrożnie. |
Iblis - Sat-08-11 10:24:48 |
Na wzmiankę o "dziecku" nie jestem pewien czy wybuchnąć śmiechem, czy złością. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 10:26:56 |
Ale kobieta tylko skinęła głową, zwyczajnie akceptując fakt, że właśnie użyłeś mocy. Przedstawiła się jako Aida. Była wdową po mężu drwalu i pochowała już dwóch synów. |
Iblis - Sat-08-11 10:30:59 |
Na myśl o takiej zabawie już zacierałem ręce. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 12:18:47 |
Idąc, pogwizdujesz sobie wesoło marsz żałobny link i czujesz, jak rozpiera cię energia na samą tylko myśl o zbliżającej się zabawie. Szczerząc zęby, postanawiasz przekornie, że jednak zapukasz jak każdy normalny gość. W końcu liczy się pierwsze wrażenie. Gwałciciel, morderca, chrześcijanin - człowiek to człowiek, a ty wierzysz w równouprawnienie. |
Iblis - Sat-08-11 20:46:10 |
Wyciągam z kieszeni moją wierną zapalniczkę na benzynę, żeby oświetlić sobie drogę. Po zastanowieniu dobywam także miecz. Idę, uważnie się rozglądając. Szukam właściciela domu. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 20:47:26 |
Jak świat światem ludzie nigdy nie patrzą ani w górę, ani pod nogi. Zaowocowało to, niestety, lekkim poślizgiem na skórce banana. |
Iblis - Sat-08-11 20:48:56 |
- W Wow'a czy Minecrafta? - rzucam w przestrzeń. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 20:50:41 |
Ku twojej udręce szaleniec użył cytatu ze "Starwars": |
Iblis - Sat-08-11 20:52:55 |
"Facepalm" myślę. "Natknąłem się na jakiegoś no-life'a. Hm, nie może być daleko." |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 20:53:58 |
A tak się cieszyłeś na walkę z normalnym czarnym charakterem, a tu jakiś pener-iluzjonista przyjdzie i myśli, że jest fajny. |
Iblis - Sat-08-11 20:55:04 |
Wszystkie jednocześnie wyrywam telekinezą z zawiasów. Ładuję nieco w przyrost, aby zwiększyć szansę na uniki itp. Jednocześnie jestem gotowy atakować i odpierać ataki mieczem i PSI. Zaglądam przez pierwsze wyważone drzwi. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 20:56:13 |
Zza futryny wyskakuje nagle jakieś średniej wielkości stworzenie z prześcieradłem na głowie. |
Iblis - Sat-08-11 20:57:11 |
Telekinezą obezwładniam mojego "groźnego" przeciwnika i ściągam mu z głowy biały materiał. A tam... |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 20:59:40 |
...może dziesięcioletni, uroczy chłopiec pokazujący ci język. Zamierasz na moment, próbując zrozumieć. Przyglądasz się bachorowi dobrą chwilę, co to-to mogło tu robić. Dopiero gdy patrzysz mu w oczy, dostrzegasz w nich... pustkę. Były zupełnie bez wyrazu. |
Iblis - Sat-08-11 21:02:49 |
Nakładając na telekinezę odpowiedni program, krępuję go aż do mojego powrotu. Używając Gēto, tworzę dla niego sferę ochronną. Wiem, że jest pod wpływem PSI i wiem, że tylko zlikwidowanie źródła tu pomoże. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sat-08-11 21:04:39 |
Już zastanawiasz się, czy i tym razem wyskoczy na ciebie fałszywy duch, ale nic się tam nie znajdowało poza meblami, z pewnością znającymi lepsze czasy. |
Iblis - Sun-08-11 16:23:43 |
Dla ochrony pokrywam się Gēto i dosłownie wskakuję przez sufit na strych, upewniając się, że nade mną nikt nie stoi. Rozglądam się. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:25:25 |
Znalazłeś się w wielkim pomieszczeniu, wyglądającym na kontrolę dowodzenia. Przy jednej ścianie znajdował się ogromny komputer z wieloma monitorami, drugą w całości zakrywał ekran, przed którym stał fotel. Z kolei przy trzeciej, tej z regałami na bibliotekę filmową, był On. Krótka chwilę był tyłem do ciebie, ale zaraz potem obrócił się powoli, ukazując swoją twarz. Jak mówiła Aida - był młody i przystojny. Miał czarne, elegancko zaczesane włosy i szare oczy o mądrym spojrzeniu. Natychmiast zastanowiłeś się, jak taki elegancki Francuz mógł rzucać tekst ze "Starwarsa" lub kazać nazywać się Wielkim Bratem. |
Iblis - Sun-08-11 16:27:15 |
- Fajna iluzja - rzucam. - Pogadamy, czy walczymy? - Wskazuję na niego mieczem. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:28:49 |
Rozlega się śmiech i mężczyzna znika. Robisz krok w jego kierunku, jakby chcąc zatrzymać tę iluzję i nagle odkrywasz, że deski podłogi przed tobą także były tylko złudzeniem. Zaskoczony takim obrotem spraw - telekinezy używasz już na poziomie otworu między parterem a piwnicą. |
Iblis - Sun-08-11 16:29:56 |
Ostrożnie schodzę do piwnicy i szukam tego no-life'a, bo przecież to nie człowiek - to osobny gatunek jest. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:30:49 |
Znajdujesz się w małym, sześciennym pokoju z gołymi ścianami, od których ciągnął chłód. Na podłodze wymalowany jest hipnotyzujący czarno-biały wzorek. |
Iblis - Sun-08-11 16:33:03 |
Wypierdalam z zawiasów północne drzwi telekinezą, gdyż nie chce mi się ich kopać. Spoglądam. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:36:11 |
Pomieszczenie wielkości hali sportowej wyglądało jak gniazdo żmij - na podłodze wiło się mnóstwo splątanych ze sobą węży. |
Iblis - Sun-08-11 16:38:10 |
Wcurviam się niemiłosiernie. Załączam Gēto i pokrywam się nim. Chwytam swój miecz i nie przejmując się żmijami, biegnę na kruka. Używając przyrostu, skaczę i tnę od góry między dzioby. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:41:56 |
Chwilę przed tym, jak twój miecz ma dotknąć Ravena, stworzenie machnęło swymi ogromnymi skrzydłami. Wytworzył w ten sposób silny strumień powietrza, posyłający cię na drugi koniec pomieszczenia. |
Iblis - Sun-08-11 16:44:46 |
Niezrażony porażką używam czegoś, przed czym nie da się obronić. Programuję Gēto tak, by zniszczył wszystkich przeciwników w pomieszczeniu, ale oszczędził mnie i klucze. Całe pomieszczenie wypełnia się czarnym płomieniem. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:47:27 |
Zgarniasz z posadzki klucze wielkości twojej dłoni i wycofujesz się z powrotem do pomieszczenia, w którym niedawno byłeś. Ta kupa desek wraca na swoje miejsce w futrynie i nagle widzisz, że ściany zaczynają się szybko obracać. W końcu zatrzymują się, a drzwi, które znajdują się przed tobą, mają na sobie dużą kłódkę. |
Iblis - Sun-08-11 16:48:39 |
Podchodzę i otwieram, gotowy do boju. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:49:58 |
A potem okazuje się, że użyłeś nie tego klucza, co powinieneś. Prosto na ciebie leci ściana wody, która znajdowała się w pomieszczeniu. Topisz się, a drzwi z powrotem zamykają się na kłódkę. |
Iblis - Sun-08-11 16:51:52 |
Odparowuję wodę Gēto i znów idę do drzwi, używając drugiego klucza. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 16:56:30 |
W pomieszczeniu znajdowały się bawiące się dzieci. Wyglądało to jak raj dla nieletnich. Wszędzie mnóstwo słodyczy, lodów i poduszek do walk. Ale w wystroju wyczuwasz iluzję - jak zapewne każdy, logicznie myślący, człowiek. No bo gdzie normalnie istnieją rzeki czekolady czy drzewa z cukierkami? I to jeszcze w pomieszczeniu! To nie jest przecież "Charlie i fabryka czekolady"! |
Iblis - Sun-08-11 16:59:59 |
Idę w głąb pomieszczenia w kierunku dzieci i pytam opisowo, czy nie widziały tego no-life'a. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 17:02:13 |
Ale one nie zwracają na ciebie uwagi; zupełnie jakbyś nie istniał. Dalej uganiają się za sobą nawzajem, śmieją się i niszczą sobie zęby. |
Iblis - Sun-08-11 17:03:11 |
Ściągam iluzję, którą wyczuwałem w tym pokoju. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 17:05:13 |
Komnata wyglądała jak loch, ba!, to był loch. Zniknęły pastelowe kolory, za to ze ścian zwisały łańcuchy. A nimi uwiązane były owe dzieciaki. Patrzyły na ciebie, jak jakieś zombie - szklistymi oczami wyzutymi z uczuć. Rozejrzałeś się bacznie. Na końcu pomieszczenia znajdowało się zakratowane przejście, strzeżone przez osiem leżących przed nim panter. |
Iblis - Sun-08-11 17:06:55 |
Podchodzę do panter z wesołym okrzykiem: |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 17:07:56 |
Kiedy podszedłeś bliżej, kocury wstały na cztery łapy i okrążyły cię. Potem, wszystkie naraz, zaatakowały. |
Iblis - Sun-08-11 17:09:39 |
Przyspieszam, używając przyrostu i wykonuję paradę, tnąc czułe miejsca. Gdy tylko walka się kończy, zajmuję się kratą. Ruszam dalej. |
Akwea R. Ch. Jowist - Sun-08-11 17:20:29 |
Przechodzisz kilkaset metrów korytarzem i dochodzisz do schodów prowadzących w górę. Czujesz, jak dochodzący od tamtej strony lodowaty wiatr czesze twoje włosy. Już po chwili znajdujesz się na otwartej przestrzeni. Gdzieś w oddali znajduje się ten Francuz z laptopem w dłoni i słuchawkami w uszach. |
Iblis - Wed-09-11 18:17:25 |
Mknę do niego z zawrotną prędkością, używając przyrostu i staram się ocenić, czy to iluzja, czy też nie. Jeśli jest prawdziwy, ściągam mu telekinezą słuchawki i wyrzucam laptopa. |
Akwea R. Ch. Jowist - Wed-09-11 18:25:23 |
Facet odwraca się do ciebie z sarkastycznym, choć trochę nerwowym, uśmieszkiem. Patrzy ci w oczy z lękiem. |
Iblis - Wed-09-11 18:57:22 |
Ravena niszczę jednym strzałem z kulki, a tego iluzjonistę krępuję telekinezą. |
Akwea R. Ch. Jowist - Wed-09-11 19:17:42 |
No-life uśmiecha się z wysiłkiem. Przełyka ślinę, a przesuwające się jabłko Adama zahacza o ostrze. |
Iblis - Wed-09-11 19:25:31 |
- A więc On znów jest w to zamieszany. Ty też mi wybacz, stary, ale wiesz... nie lubię męt pracujących dla Niego. Jakieś ostatnie słowo? |
Akwea R. Ch. Jowist - Wed-09-11 19:28:50 |
Do twoich nozdrzy dotarł ostry zapach uryny. Patrzysz na niego z pogardą. Jeśli nie liczyć błagań o nieodbieranie życia, nie powiedział nic wartościowego. |
Iblis - Wed-09-11 19:35:49 |
Jednym płynnym ruchem odcinam mu głowę, resztę ciała niszczę Gēto. Laptopa zgarniam do plecaka i wracam do środka. |
Akwea R. Ch. Jowist - Wed-09-11 19:46:15 |
W miasteczku obwołują cię bohaterem. Wszędzie na ulicach było widać otumanione dzieciaki pozbawione większości energii tulone przez płaczące rodziny. |
Iblis - Wed-09-11 19:50:09 |
Żegnam się z Aidą, po czym wracam do tamtego domu i przeszukuje go pod kątem rzeczy ciekawych, bądź cennych, które da się opchnąć. |
Akwea R. Ch. Jowist - Wed-09-11 19:55:16 |
PN 71 |