- PSI World http://www.psiworld.pun.pl/index.php - Ameryka Południowa http://www.psiworld.pun.pl/viewforum.php?id=4 - Meksyk http://www.psiworld.pun.pl/viewtopic.php?id=102 |
Jeffu - Mon-11-14 16:27:09 |
Jeffu siedziała poirytowana i znudzona, Rebeca robiła jej warkocze, Rebece Foxy a Foxy zaplatała Alex. Kog bawił się z Draco, czekali aż Iblis w końcu wróci. |
Iblis - Mon-11-14 16:29:50 |
-Tak jak myślałem... Zajęli część miasta i okoliczne kopalnie. |
Jeffu - Mon-11-14 16:30:51 |
-I co w związku z tym? palnęła znudzona Jeffu, której udało się w końcu uwolnić i zapalić papierosa. |
Iblis - Mon-11-14 16:34:42 |
-A jak myślisz? Uwalniamy ludzi, trzymamy Rebece z dala... Ty się masz czym bawić. Ale z dala od naszego aniołka. Rozumiesz? |
Jeffu - Mon-11-14 16:36:11 |
-Mi ti tito czy będzie patrzeć czy nie... rzuciła z nieprzyjemnym uśmiechem, Rebeca schowała się za Iblisa, Jeff zarechotała. |
Iblis - Mon-11-14 16:39:39 |
-Nie bądź wredna. bo deseru nie dostaniesz. |
Jeffu - Mon-11-14 16:40:35 |
-Cukrowy terrorysta... burknęła Jeff. -Więc jaki jest plan? pyta Alex kończąc warkocz Foxy. |
Iblis - Mon-11-14 16:42:15 |
-Draco bierze Ciebie i Alex i idziecie odbić kopalnię. Ja idę do miasta... Kokabiel i max zostajecie z Rebecą. Foxy? Możesz wybrać co robisz... |
Jeffu - Mon-11-14 16:43:15 |
W odpowiedzi rzuca mu się na szyję, jakby nie patrzeć dawno nie spędzali czasu razem... |
Iblis - Mon-11-14 16:44:45 |
-Okej... To nas się nie spodziewajcie za szybko. Zajmę się Novą w mieście. Pomóżcie komu się da... |
Jeffu - Mon-11-14 16:45:36 |
tłumaczy Draco drogę i wyruszają, zabierając Kog'a ze sobą. |
Iblis - Mon-11-14 16:48:18 |
Kopalnia i jej budynki są proste, ale ufortyfikowane. Pośrodku znajduje się krater, gdzie prowadzone są prace. Całość otaczają trzy ustawione w równych odstępach wysokie płoty. Są pod napięciem, a co paręnaście metrów jest strażnica. Nie brakuje też patroli... |
Jeffu - Mon-11-14 16:49:31 |
-A może Jeff by zrobiła podkop? Chyba że wolisz wejście smoka, Draco? |
Iblis - Mon-11-14 16:51:10 |
-Wchodzimy po cichu, tak czy inaczej. Jeśli nas zauważą i podniosą alarm to może zginąć ktoś niewinny. |
Jeffu - Mon-11-14 16:53:26 |
-Jak znajdziemy mundur na Draco, to można by się wkręcić jako pracownik czy coś takiego. rzuca Jeff obserwując bacznie patrole. |
Iblis - Mon-11-14 16:54:53 |
-Nie... Jestem zbyt charakterystyczny. To nie są robociki tylko ludzie. Kumplują się, znają... Może być pokop... Albo przemienisz się w coś mniejszego i zakradniesz. |
Jeffu - Mon-11-14 17:05:46 |
Jeffu robi długi podkop, na tyle duży żeby Draco się przecisnął. Później pozostawiła swoej rzeczy Draco i Alex, sama zmieniła się w ogromnego kazuara i zaczęła biegać po całym terenie, strasznie skrzecząc i machając skrzydłami. |
Iblis - Mon-11-14 17:07:56 |
Kilku robotników próbuje cie przepędzić przy pomocy narzędzi. Jednak, gdy to nie daje skutku jeden z kierowników wychodzi ze strzelbą. Musisz uciekać. |
Jeffu - Mon-11-14 17:13:51 |
Jeffu w podskokach kieruje się do wyjścia. Zaraz za bramą nie wyrobiła na zakręcie i pokulała się kawałek, pracownicy zaśmiali się i wrócili do swoich zajęć. Kiedy oddaliła się ostatecznie daleko, odczekała kilka minut i zakradła się z powrotem na teren kopalni. Przeleciała wysokonad płotem jako wielkie ptaszysko i wylądowała za jednym z budynków, weszła przez uchylone drzwi, które zostawili jej Draco i Alex, ubrała się. -Dobra gdzie teraz? |
Iblis - Mon-11-14 17:53:32 |
Zdążyłem wyłączyć alarm... Zajmij się kierownikiem, siedzi w swojej kanciapie. Ja i Alex uwolnię przetrzymywanych... |
Jeffu - Mon-11-14 17:55:50 |
Jeffu przytaknęła i wyruszyła. Zakradła się do kanciapy i dźgnęła go ogonem z kolcem pokrytym śmiercionośna trucizną. |
Iblis - Mon-11-14 17:59:16 |
A raczej chciałaś dźgnąć, bo na fotelu zamiast niego znajdowała się iluzja. |
Jeffu - Mon-11-14 18:03:31 |
Jeffu pokrywa się twardą łuską, stara sobie wmówić, że to nie jest prawdziwe. Zaciska zęby i stara się wyczuć jego aurę. |
Iblis - Mon-11-14 18:06:10 |
Aury nie wyczuwasz, za to czujesz but na swej potylic. Padasz na twarz i gaśniesz. |
Jeffu - Mon-11-14 18:07:46 |
Wstała chrupiąc karkiem, dobyło nowego sztyletu. Popatrzyła chwilę na niego i zaczęła atakować, dośc ostrożnie, stara się poznać jego możliwości, słabe punkty. |
Iblis - Mon-11-14 18:33:03 |
Gość jest pod wrażeniem. Choć chyba bardziej ostrza niż ciebie. Z gracją unika ostrza czy też zbija je uderzając w twoje ręce... Co jakiś czas dostajesz bułę na twarz. |
Jeffu - Mon-11-14 18:35:49 |
Na szczęście Jeff ma zakuty łeb -Tępy chuj! Jeffu zaświtała pewna myśl. Jest przecież strażnikiem Alex, co by było gdyby spróbowała sztuczki Alex z degeneracją? Przy każdym fizycznym kontakcie stara się to sprawdzić. |
Iblis - Mon-11-14 18:41:21 |
Sztuczka zaczyna działać... Mimo, że nie jesteś doń przyzwyczajona to gość się męczy i słabnie. |
Jeffu - Mon-11-14 18:42:13 |
Jeff skupia się na szybkości i unikach. |
Iblis - Mon-11-14 18:52:14 |
Strategia działa, ale na dłuższą metę... Padasz zmęczona obok nieprzytomnego gościa. |
Jeffu - Mon-11-14 18:53:54 |
Po chwili odpoczynku Jeffu staje i wyrywa mu parę flaków od tak dla zabawy. Poszła poszukać Draco i Alex. |
Iblis - Mon-11-14 19:05:46 |
-Witaj Łasico. - rzuca Draco i przytula ją |
Jeffu - Mon-11-14 19:07:14 |
-Witam. Jak jeszcze kiedyś spotkam jakiegoś pieprzonego Chudini'ego...! patrzy czy może jakoś pomóc Alex. |
Iblis - Mon-11-14 19:08:24 |
Cóż... Pomóc możesz. Masz te samą moc... Choć mniej wprawnie się nią posługujesz. |
Jeffu - Mon-11-14 19:09:34 |
Alex udziela jej kilku wskazówek jak się tą mocą posługiwać, oczywiście po otrząśnięciu się z pierwszego zdziwienia, że Jeff też tak może. |
Iblis - Mon-11-14 19:11:31 |
-Moja Łasica tak dobra. - mruczy Draco i sam pomaga |
Jeffu - Mon-11-14 19:12:38 |
Jeffu odłącza się od pochodu zwabiona zapachem jedzenia, była wściekle głodna. |
Iblis - Mon-11-14 19:16:14 |
Idziesz a tam... |
Jeffu - Mon-11-14 19:19:02 |
Rodzinka zajada ogromniasta pizze. Jeffu oblizała się łakomie i wpadła na pewien pomysł. Schowała swoje rzeczy, zmieniła się w wielkiego kazuara i sterroryzowała rodzinę z dziećmi i resztę klientów knajpy. Kiedy zaczęli uciekać ona zaczęła jeść zawartość ich talerzy. |
Iblis - Tue-11-14 14:22:54 |
Gdy ojciec dobiega do samochodu wyciąga z niego metalową sieć i strzelbę. Nawet się nie zorientowałaś gdy zarzuca ją na ciebie przygważdżając do ziemi... |
Jeffu - Tue-11-14 14:24:57 |
Jeffu wije się i szarpie. -Co to za koleś?! Ciągnął ją po chodniku i uciszył uderzeniem kolby. |
Iblis - Tue-11-14 14:26:02 |
Budzisz się w zbyt ciasnej klatce... Widzisz jak facet dostaje pieniądze od jakiegoś mężczyzny, a kolejna dwójka ładuje cie na samochód. |
Jeffu - Tue-11-14 14:28:50 |
-Ups... przykrywają ją płachta i odjeżdzają, jeden wsiada na pakę. Jeffu postanowiła zaryzykować. -Ej, koleś. Pst! Tu w klatce. szepcze do niego. |
Iblis - Tue-11-14 14:30:52 |
Gość się odwraca i w tym momencie wbij się samochodem w mur. Jesteś mocno poobijana, gość jest nieprzytomny. Na szczęście miał poduszkę powietrzną. |
Jeffu - Tue-11-14 14:31:58 |
-Auć... przez pręty stara się rozwalić kłódkę łapami i dziobem. |
Iblis - Tue-11-14 14:45:50 |
Uwalniasz się jakoś... |
Jeffu - Tue-11-14 14:46:47 |
Oszołomiona rozgląda się ale nie poznaje okolicy. Nie wie gdzie jest. Zaczyna błądzić i szukać drogi powrotnej. |
Iblis - Tue-11-14 14:47:27 |
Z twoimi zmysłami nie jest to jakoś trudne... Wiesz gdzie jest ekipa. |
Jeffu - Tue-11-14 14:52:17 |
Kiedy tak Jeff-kazuar przekradał się po mieście natrafiła na centrum handlowe. -A co mi tam. wstąpiła na małe zakupy... Chodziła po sklepach i oglądała, zachowywała się spokojnie, ludzie kręcili ją telefonami i robili zdjęcia. Miała niezły ubaw. |
Iblis - Tue-11-14 14:57:12 |
Do centrum handlowego wpada Iblis przebrany za hycla. Gołą ręką łapie cie za dziób i wyprowadza. |
Jeffu - Tue-11-14 14:59:09 |
Wyszarpnęła się i dziobnęła go w palce. -Uważaj żeby Foxy tak nie zrobiła. Berek! Jeff biegnie po centrum z Iblisem tuż za plecami. Ma coraz większą radochę. Wzbudza coraz większą sensację, ludzie kręcą ich telefonami i robią zdjęcia. |
Iblis - Tue-11-14 15:31:11 |
Nie wiesz skąd, ale wyciąga karabin na klej i przykleja cie do podłogi. |
Jeffu - Tue-11-14 15:33:03 |
Zbiera się tłum gapiów. Jak tylko Iblis chwyta ją ta zaczyna się drzeć i trzepotać skrzydłami jak opętana. -Ej ty może trochę delikatniej?! Zwierzęta też czują! jakiś koleś z tłumu zaczyna się sadzić, spora część ludzi idzie w jego ślady. |
Iblis - Tue-11-14 15:34:30 |
Jeb strefa ciszy... Budzisz się związana w łóżku. Draco śpi obok, czujesz ból. Ból dupy. |
Jeffu - Tue-11-14 15:35:48 |
Zaczyn a się szarpać, ostro zakończonym ogonem przecina liny. -Ty gnido! zaczyna się drzeć i okładać Draco, czym popadło i co jej w ręce wpadło. Budzi się. |
Iblis - Tue-11-14 15:37:00 |
-Dzień dobry Łasico... |
Jeffu - Tue-11-14 15:38:20 |
Jeff zaczęła go opieprzać i idzie obrażona. Draco był cholernie zdezorientowany, nie miał bladego pojęcia o co jej chodziło... |
Iblis - Tue-11-14 15:42:29 |
-Kobiety... - wzdycha i kładzie się |
Jeffu - Tue-11-14 15:44:22 |
Jeff wyszła na papierosa. O mało nie zeszła na zawał kiedy Rebeca wyskoczyła jej jak diabeł z pudełka. -Wiesz że to nie zdrowe? -Ataki serca znienacka też są niezdrowe... Poza tym mnie to wsio ryba, to nie jest prawdziwe ciało. |
Iblis - Tue-11-14 15:45:50 |
-Ale ty jesteś prawdziwa! |
Jeffu - Tue-11-14 15:49:38 |
-Owszem ale na raka nie zachoruję, w przeciwieństwie do Ciebie więc się odsuń. zaciągnęła się mocno i głęboko. Do świtu jeszcze trochę brakowało. -Dzieciaki powinny jeszcze spać, Śnieżko. Do wyra marsz. |
Iblis - Tue-11-14 15:55:37 |
Iblis przygotowuje śniadanie... |
Jeffu - Tue-11-14 15:57:36 |
Jeff wciąż ma focha na Draco i Iblisa. -Czy coś mnie ominęło? Coś zrobiłem nie tak? Draco pyta szeptem Iblisa -Mnie się nie pytaj tylko Jeff -Ale ona nie chce powiedzieć, odpowiada to babskie "nic"... |
Iblis - Tue-11-14 16:04:21 |
-Poczekaj aż jej minie... I ciesz się, że nie miewa okresu. - szepcze |
Jeffu - Tue-11-14 16:05:51 |
-Tak się własnie zastanawiam czy nie dostała jednak... |
Iblis - Tue-11-14 16:07:52 |
-Do Nowego Yorku. Odwiedzimy naszych znajomych. |